Gdy Indianin rozmawia z duchami, jest to postrzegane jako zupełnie normalne. Gdy Europejczyk rozmawia z duchami, diagnozuje się u niego schizofrenię. Czym różnią się te 2 przypadki? Przede wszystkim funkcjonują w innych kulturach. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo nasze marzenia, kompleksy i moralność są uzależnione od środowiska i wychowania.

W każdej kulturze wykształca się podział na cechy postrzegane pozytywnie i negatywnie. A prawda jest taka, że elementy charakteru, które są powszechnie krytykowane, mogą stanowić o czyjejś sile. Zobacz, jaką wartość mają lenistwo, pesymizm, introwertyzm i inne.

Gniew

W naszej kulturze gniew jest zwykle oceniany bardzo negatywnie. Nie zdajemy sobie sprawy, że w parze z nim idzie ogromna siła i determinacja, która mądrze wykorzystana potrafi zdziałać cuda. Okazywanie złości stało się tematem tabu, który należy zamieść pod dywan skuteczniej niż skandale pedofilskie w kościele. A przecież ta emocja jest jak ryk wzywający do walki. Dzieje się coś niebezpiecznego - trzeba zareagować.

Boimy się kłótni, a jak przyznało 55% par w badaniach Howarda Kassinove, "spięcia" prowadzą do pozytywnego rozwiązania sytuacji. Czasami trzeba wyrzucić coś z siebie w sposób dosadny, by dotrzeć do drugiej osoby. Tłumiona złość może wybuchnąć ze zdwojoną siłą. Anders Breivik, który zasłynął dokonaniem masakry w Oslo i na wyspie Utøya, był na co dzień przykładnym obywatelem Norwegii, który tłumił przez lata gniew wobec otwartości i tolerancji jego państwa. Dlatego zamiast czekać i udawać, że mamy wewnętrzny spokój, lepiej przekierować złość w produktywną stronę. Zmiany życia na lepsze. Mahatma Gandhi, człowiek walczący o niestosowanie przemocy, prawdopodobnie nie podjąłby się politycznej działalności, gdyby nie denerwował go sposób traktowania Hindusów przez brytyjskich kolonizatorów.

Gniew możesz wykorzystać w sposób godny pochwały. Szkolnemu koledze bardzo dokuczają inni? Stań w jego obronie. Irytują Cię dziury w jezdni przed domem? Zgłoś to do urzędu gminy.

Introwertyzm

Introwertyk jest osobą kierującą percepcję i działania do wewnątrz. Zwykle zyskuje energię w samotności i traci ją wśród ludzi. Często zarzuca mu się bycie nietowarzyskim, małomównym. Jak jednak wykazało wiele badań, introwertycy są często potrzebni w grupie. Są dobrymi słuchaczami, pozwalają wygadać się ekstrawertykowi bez przerywania mu. Lepiej radzą sobie z zadaniami wymagającymi skupienia uwagi i zwykle osiągają na studiach lepsze wyniki od ekstrawertyków.

Należy też pamiętać, że nie wszyscy mają jednakowe zapotrzebowanie na kontakt z innymi ludźmi. Introwertycy zgodnie z teorią Eysencka znajdują się w biegunie pobudzenia, co sprawia, że mniej im jest potrzebne do szczęścia. Nie muszą nieustannie szukać kolejnych bodźców pobudzających, bo ich układ jest pobudzony sam z siebie. I często musi w samotności "ostygnąć".

Lenistwo

Gdy zajmujesz się nicnierobieniem, Twój mózg nadal ciężko pracuje. Porządkuje informacje, poszukuje kreatywnych rozwiązań. Osoby zajęte pracą mają mózg aktywny jedynie o 2% bardziej w stosunku do ludzi, którzy leżą i swobodnie błądzą myślami. Mózg bardzo potrzebuje tego stanu. Gdy z niego rezygnujemy, pojawia się w dłuższej perspektywie wypalenie zawodowe i depresja. Newton odkrył prawo powszechnego ciążenia podczas relaksu w ogrodzie, a nie w sali wykładowej przed tablicą. Przez niemal cały czas używamy 100% mózgu, więc historie o ukrytym potencjale, który możemy odblokować, są nieprawdziwe. Praca jest ważna, studiowanie jest ważne, ale w osiągnięciu sukcesu konieczne są też chwile na relaks. Miej szacunek do pracy, ale nie zapomnij o szacunku do siebie. To najlepsze lekarstwo na większość dolegliwości psychicznych.

  • Leniwi są lubiani za: spokój, umiejętność relaksu i zapominania o problemach szkolnych/zawodowych
  • Pochwała lenistwa

Pesymizm

W społeczeństwie istnieje stereotypowy podział na żywego optymistę i strachliwego pesymistę, ale to krzywdzące uogólnienie. Pesymista wcale nie jest osobą, która nic nie robi. Wręcz przeciwnie. Często robi znacznie więcej, bo jest w stanie przewidzieć zagrożenia i konsekwencje swoich działań. Wie też, że minimum wysiłku nie musi wystarczyć. Jeżeli optymista szuka pracy, roześle parę CV i pójdzie na zabawę. Pesymista stwierdzi, że o robotę ciężko, trzeba bardziej się postarać, więc uda się do pracodawców osobiście. Co świadczy niewątpliwie o zaangażowaniu i może wywołać podziw przyszłego szefa.

Wbrew powszechnej opinii pesymiści mogą być świetnymi pracownikami, zwłaszcza w dziedzinach wymagających analizy. Gdy firma rozważa wprowadzenie nowego produktu, to właśnie pesymiści są lampką ostrzegawczą, dostrzegają słabości planu, ryzyko i mogą uratować przedsiębiorstwo przed wprowadzeniem bubla. Przy projektowaniu reaktorów jądrowych kluczowa jest pesymizacja - "a co się stanie, gdy zabezpieczenia padną?".

Często słyszymy piękne historie o optymizmie, który zaprowadził kogoś na szczyt. Ktoś uwierzył w sukces swojego pomysłu, wytrwale dążył do celu, walczył z przeciwnościami i jest miliarderem. No ok. Ślepej kurze trafiło się ziarnko. Mniej mówi się o drugiej stronie barykady. Ludzie tracą rodzinne majątki w biznesach, które po prostu nie wypaliły. Optymiści mają to do siebie, że często lubią postawić wszystko na jedną kartę, a gdy ta okaże się słaba, są brutalnie sprowadzani na ziemię. Pesymista będzie preferował zrównoważony rozwój, w którym zawsze są wyjścia awaryjne, gdyby karta okazała się słaba.

Emil Osiewicz, doradca zawodowy i kierownik projektów w zakresie transformacji biznesowej uważa, że każda firma potrzebuje hamującego głosu pesymistów.

Pesymizm może też wbrew stereotypom pozytywnie wpływać na zdrowie. Gdy optymista czuje się źle, machnie ręką i powie, że wszystko będzie dobrze. Pesymista zmartwi się, zastanowi, poszuka w internecie i uda się do lekarza. Choroby na wczesnym etapie jest zwykle znacznie łatwiej wyleczyć niż w formie rozwiniętej. Gdy optymista w końcu padnie i trafi do szpitala, czeka go długa terapia.

Jeżeli Twój pesymizm jest tak silny, że nie możesz się za nic zabrać, nie jest to wina pesymizmu samego w sobie. Możesz mieć depresję, prokrastynację lub inne zaburzenia psychiczne.

Wstydliwość

Ach! Jak fajnie byłoby się pozbyć wstydu! - uważaj, czego sobie życzysz. Badania naukowe dowodzą, że wstyd ma wiele zalet, a jego brak rodzi wiele kłopotów.

Wstyd jest jak czerwone światło, głos rozsądku, który informuje o przekraczaniu granicy. Powstrzymuje nas przed nierozsądnym zachowaniem, albo ujawnieniem o jeden sekret za dużo.

Jak dowiedli badacze z University of California w Berkeley, osoby które się wstydzą, wywołują jednocześnie większe zaufanie. Osoby, które nie zdają sobie sprawy, że postępują niestosownie lub lepiej to ukrywają, są odbierane bardziej negatywnie. Dlatego nie ma sensu nadmiernie przejmować się zaczerwienieniem na twarzy. Zawstydzenie nie powoduje pogorszenia relacji i zwykle jest bardzo szybko zapominane.

Brak wstydu prowadzi do żenujących sytuacji, odpycha ludzi, spłyca relacje. Podczas promocji filmu "1920 Bitwa warszawska" Łukasz Garlicki, grający ks. Ignacego Skorupkę, zapytany o to, co zapamiętał z pracy u boku reżysera Jerzego Hoffmana, wyznał: "drinking and fucking women".

  • Wstydliwi są lubiani za: brak arogancji i wywyższania się, rozumienie swoich błędów, skromność, nie narzucanie się
  • Nie wstydź się wstydu!

Znaczenie

Nawet jeżeli wydaje Ci się, że nie możesz nic dać, często jest to błędne przekonanie. Pomoc nie musi polegać na nadstawianiu karku. To może również być błahostka jak pożyczenie długopisu na lekcji albo przesłanie notatek nieobecnej koleżance. Nie zawsze musisz dawać rady, które odmienią czyjeś życie. Czasami wystarczy, że poświecisz komuś czas i pozwolisz opowiedzieć o problemach. Mało kto zdaje sobie sprawę, jak wiele znaczy dla innych. Nie przejmuj się brakiem "dziękuję". Niektórym to ciężko przechodzi przez gardło. Może wyrażają wdzięczność w inny sposób? Niektórzy robią to poprzez ciężką pracę niewyrażoną słowami lecz czynami.

  • Znaczysz dla świata więcej niż myślisz!

Zobacz też

W docenieniu siebie mogą pomóc również:

To też może Cię zainteresować: