Blog:Dlaczego dzieciom jest ciężko

Dlaczego dzieciom jest ciężko
19 lutego 2023 | Kenex


Poniżej znajdują się trudne emocjonalnie treści

Zawartość: Przemoc rówieśnicza, samobójstwa

Jeśli potrzebujesz pomocy, przydatne informacje (np. telefony wsparcia) znajdziesz tutaj. W pilnych sprawach możesz zadzwonić na pogotowie - 112 lub 999

Media co jakiś czas zastanawiają się, jak wyjaśnić rosnącą wśród nieletnich liczbę prób samobójczych. Najczęściej obwinia się pandemię oraz uzależnienie od mediów społecznościowych. Chociaż obie tezy wydają się sensowne, postanowiłem opisać rzadziej rozważane zjawiska, które są na mojej liście podejrzanych. Każde z nich może być kolejną cegiełką prowadzącą do załamania.

Uwiecznianie słabości

Jeżeli kiedyś dzieciak zrobił coś głupiego lub upokarzającego, widzieli to jedynie naoczni świadkowie. Obecnie masa dzieci posiada w kieszeni urządzenie, która pozwala szybko nagrać, co się dzieje. Ofiara może więc zostać uwieczniona na zawsze. Dzieci z całej szkoły będą sobie przekazywać "śmieszny filmik" oraz używać wstydliwych kadrów jako szablon do memów. Można sobie wyobrazić okrutną sytuację, w której grupa oprawców postanawia zaatakować równieśnika i nagrać, jak ledwo powstrzymuje się od płaczu. Potem cała szkoła będzie gadać "ale beksa XDDDD".

Pomyślmy, jaką presję czują młodzi ludzie. Muszą być idealni, bo każde potknięcie może zostać nagrane i stać się lokalnym viralem.

Niektórzy powiedzą, że jest pozytywna strona medalu - łatwo uwiecznić oprawcę i zdobyć dowód. Ale trzeba jeszcze się "poskarżyć". Dla przytłaczającej większości ofiar będzie to wyzwanie nie do przeskoczenia, ponieważ wśród młodzieży kształtuje się silna presja zapobiegająca "konfidentom". Rodzice mogą nie mieć pojęcia, jak ich dziecko cierpi z powodu przemocy rówieśniczej.

Więcej na temat pisałem w tekście Bullying - palący problem, na który większość macha ręką.

Bezsenne noce pełne zamartwiania gwarantowane.

Niepewna przyszłość

Co będzie za 20 lat? Jakie zawody będą pożądane? Jeszcze 5 lat temu chyba mało kto przewidywał, że mocno zagrożeni automatyzacją będą graficy oraz psychoterapeuci. Więcej na temat pisałem w tekstach AI zabierze nam pracę - to może być dobra wiadomość oraz AI a zastępowanie artystów.

Wyobraźmy sobie, jak się czują nastolatki, które od dziecka lubią rysować, chcą w przyszłości zostać ilustratorami, a teraz widzą Internet zalany coraz lepszymi pracami wykonanymi przez AI jak Stable Diffusion.

Prof. Malinowski w filmie "Można panikować" podzielił się ciekawym przemyśleniem, że za jego czasów łatwiej się planowało przyszłość, bo z grubsza wiadomo było, co będzie potrzebne i w dodatku różnice zarobków między branżami były mniejsze niż obecnie. Czynnikiem decydującym mogła być pasja, a nie wielopoziomowy plan na stabilną przyszłość.

Guy Standing, profesor Uniwersytetu w Bath, spopularyzował pojęcie prekariat, opisujące rosnącą grupę społeczną zatrudnianą na elastycznych formach zatrudnienia, tzw. "śmieciówkach". Prekariusze nie mogą powiedzieć że są np. grafikami. Oni zdesperowani łapią cokolwiek z rynku pracy, najprawdopodobniej na krótki czas i bez żadnych benefitów socjalnych - prawa do płatnego urlopu albo zwolnienia lekarskiego. Wraz z końcem każdego miesiąca mogą zwyczajnie "nie mieć przedłużonej umowy" i zostać z niczym.

Brzmi strasznie, prawda? A młodzi ludzie słyszą, że właśnie coś takiego ich prawdopodobnie czeka. Mądre głowy straszą, że uczniowie o stabilnej przyszłości mogą tylko pomarzyć. Muszą "być elastyczni", "gotowi na wszystko", "budować sieć kontaktów".

Na koniec nie zapomnijmy o globalnym ociepleniu i innych zjawiskach przyrodniczych rysujących przyszłość w czarnych barwach.

Bezsenne noce pełne zamartwiania gwarantowane.

Kryzys tożsamości

Amerykański psycholog Barry Schwartz jest autorem ciekawej książki Paradoks wyboru - tytułowe zjawisko polega na tym, że chociaż ludzie chcą mieć jak największy wybór, w rzeczywistości podejmowanie decyzji ich męczy.

Gdy klienci stają przez półką w sklepie z 50 masłami do wyboru, podjęcie racjonalnej decyzji staje się niemal niemożliwe i jednostka zapewne zastosuje jakieś skróty myślowe - wybierze znaną markę, ładne opakowanie, obiecujący slogan reklamowy itp. Gdy w domu rozpakuje masło i będzie z niego niezadowolona, zacznie siebie biczować, że podjęła głupią decyzję i zmarnowała pieniądze na gówno. Gdyby było do wyboru tylko jedno masło i okazało się paskudne, nie byłoby podobnych konsekwencji - "nie moja wina, nie miałam wyboru".

Jako przedstawiciele kultury WEIRD często krytykujemy systemy społeczne, które od początku narzucają ludziom sztywne role. Łatwo zapominamy o ich niewątpliwej zalecie - zwolnienia ze stresującego obowiązku poszukiwania własnej drogi i dylematów "czy na pewno dobrze wybrałem?".

Młodzi ludzie myśląc o sobie muszą rozważyć strasznie wiele. Stosunkowo nowym zjawiskiem jest, że w mediach społecznościowych oglądają materiały opisujące przeróżne orientacje seksualne oraz tożsamości płciowe, które w oczywisty sposób skłaniają do licznych pytań - bez prostych odpowiedzi. W dodatku swoją tożsamość można swobodnie przełączać "odkrywać na nowo", więc w satysfakcji z wyboru nie pomoże zjawisko opisane szczegółowo w artykule Syntetyczne szczęście - bardzo polecam przeczytać.

Dzieci i młodzież wydają się mieć z pokolenia na pokolenie coraz więcej dylematów do rozważenia. Często są to dylematy tak abstrakcyjne dla ich rodziców, że nie potrafią pomóc.

Bezsenne noce pełne zamartwiania gwarantowane.

Inne problemy

Oprócz powyższych sekcji przychodzą mi do głowy inne, potencjalne problemy. Zaznaczam jednak, że są mniej przemyślane.

  • Polskie obozy mieszkaniowe. Obecna tendencja urbanistyczna w Polsce to niewielkie, strzeżone osiedla. Rodzice często pozwalają się bawić dzieciom tylko tam, przez co bardzo ograniczają im szanse na spotkanie fajnych "przyjaciół z podwórka", którzy mogą mieszkać 2 ulice dalej.

Zobacz też

MiauBlog:

MruczekWiki: