16 552
edycje
Nie podano opisu zmian |
m (+) |
||
Linia 349: | Linia 349: | ||
Następny dzień. Przekonałem mamę, by razem ze mną poszła do domu szefa klubu. Gdy mama i ojciec chuligana rozmawiali, ja przyznałem przed szefem klubu, że odpowadam za wczorajsze zachowanie psów. Gdy rzekomo poszedłem do domu, tak na prawdę zakradłem się do klatki i nawróciłem psy. Zagroziłem też, że tylko się rozkręcam, bo na przygotowania miałem kilka godzin, więc niech pomyśli, co wymyślę później. | Następny dzień. Przekonałem mamę, by razem ze mną poszła do domu szefa klubu. Gdy mama i ojciec chuligana rozmawiali, ja przyznałem przed szefem klubu, że odpowadam za wczorajsze zachowanie psów. Gdy rzekomo poszedłem do domu, tak na prawdę zakradłem się do klatki i nawróciłem psy. Zagroziłem też, że tylko się rozkręcam, bo na przygotowania miałem kilka godzin, więc niech pomyśli, co wymyślę później. | ||
== Ucieczka z totalitarnego hotelu == | |||
W tym śnie także miałem ok. 10-12 lat i byłem razem z masą innych dzieciaków uwięziony w sporym budynku nieco przypominającym hotel. Posiadał w środku wiele atrakcji typu kręgle czy bilard. Niestety dorośli opiekunowie byli w rzeczywistości autorytarnymi tyranami, którzy nie pozwalali nam opuścić budynku. Wokół nie było niczego poza lasami i niektórzy, którym udawało się uciec, po jakimś czasie wracali twierdząc, że nic nie udawało im się znaleźć. Tylko las i las. | |||
Opiekunowie przydzielili mnie do żmudnej pracy naukowej, w której siedziałem przed maszynami i dokonywałem różnych kalkulacji. Wykorzystałem to by przy okazji spróbować wybadać, gdzie my się właściwie znajdujemy i jak uciec. Odkryłem, że jesteśmy w jakimś dziwnym wymiarze i aby się wydostać, musimy dotrzeć do portalu ukrytego głęboko w lesie. Nie wiedziałem, komu mogę ufać, więc postanowiłem uciec samotnie. | |||
Stojak na rowery był pilnowany przez rówieśnika delegowanego do zadania przez dorosłych opiekunów. Zauważyłem, ów rówieśnik bardzo restrykcyjnie podchodzi do chłópców, ale wobec dziewczyn notorycznie przymyka oko. Przebrałem się więc za babę (xD) i w ten sposób wszedłem w posiadanie roweru. | |||
Jadąc na rowerze przez las zdałem sobie sprawę, że podróż zajmie mi kilkadziesiąt godzin i miałem nadzieję, że nikt nie zauważy mojego braku. W tym czasie kamera przeniosła się do rówieśnika, który zauważył brak roweru oraz mnie i poskładał do kupy, że przebrałem się za babę. Był tym tak wkurzony, że postanowił natychmiast poskarżyć się opiekunom. | |||
Akcja wróciło do mnie na rowerze, gdy słyszałem dochodzące z oddali ryk silników, pracę śmigieł i szczekanie psów tropiących. Resztę drogi musiałem przebyć na piechotę z dala od ścieżek przez gęste zarośla. | |||
Na szczęście udało się. Dotarłem do portalu. Jednak, gdy go otworzyłem, nagle wysypały się z niego tłumy ludzi rozprzestrzeniające się po lesie. Totalitarny hotel zauważył to na radarach i odpalił fajerwerki, by przyciągnąć odwiedzających, którzy ruszyli w jego stronę. Próbowałem ostrzegać innych, ale oni bezmyślnie szli w tamtą stronę. | |||
== Koszmar urbanisty == | |||
Jechałem rowerem przez miasto, gdzie musiałem używać siły woli, by miasto nie było samochodocentryczne. Gdy choć na chwilę odpuszczałem, rower zmieniał się w samochód, ścieżka rowerowa znikała, a ulica zmieniała się w autostradę przecinającą miasto. Gdy ponownie ponawiałem wysiłki, ulica z powrotem się zwężała, ścieżka rowerowa pojawiała, a samochód zmieniał się w rower. | |||
</div> | </div> |