16 513
edycji
m (→Ścigani przez smoka: ort.) |
|||
Linia 323: | Linia 323: | ||
Wraz z paroma osobami udało nam się niepostrzeżenie uciec z centrum Warszawy i zmierzać na zachód. Z jakiegoś powodu miałem na tablecie GPS oraz apkę, która śledziła loty smoka. Planowałem więc dla grupy podróż tak, by dnie spędzać w tunelach albo bunkrach i przemieszczać się wyłącznie nocą. Chcieliśmy być jak najdalej od Warszawy, gdzie grasował smok. Wszystkie autostrady i miasteczka były bez życia. Musieliśmy przywłaszczać sobie pożyczone pojazdy i paliwo. | Wraz z paroma osobami udało nam się niepostrzeżenie uciec z centrum Warszawy i zmierzać na zachód. Z jakiegoś powodu miałem na tablecie GPS oraz apkę, która śledziła loty smoka. Planowałem więc dla grupy podróż tak, by dnie spędzać w tunelach albo bunkrach i przemieszczać się wyłącznie nocą. Chcieliśmy być jak najdalej od Warszawy, gdzie grasował smok. Wszystkie autostrady i miasteczka były bez życia. Musieliśmy przywłaszczać sobie pożyczone pojazdy i paliwo. | ||
Pewnej nocy zobaczyłem w apce, że smok niestety nie poszedł spać i w dodatku leci w naszą stronę! Ukradliśmy tramwaj i pojechaliśmy do centrum handlowego, bo jeden członek grupy twierdził, że zna okolicę i wie, gdzie można się schować. Na miejscu z jakiegoś powodu nagle usiedliśmy wokół dużego stołu i zaczęły się obrady. Starałem się uciszyć ludzi, ale oni byli coraz głośniejsi. Widząc, że smok jest blisko, postanowiłem uciekać na własną rękę. Tuż po tym, jak uciekłem, smok doszczętnie zniszczył centrum handlowe. Ja schowałem się w jakimś randomowym mieszkaniu i chociaż smok spalił także je, cudem ocalałem. A smok odleciał | Pewnej nocy zobaczyłem w apce, że smok niestety nie poszedł spać i w dodatku leci w naszą stronę! Ukradliśmy tramwaj i pojechaliśmy do centrum handlowego, bo jeden członek grupy twierdził, że zna okolicę i wie, gdzie można się schować. Na miejscu z jakiegoś powodu nagle usiedliśmy wokół dużego stołu i zaczęły się obrady. Starałem się uciszyć ludzi, ale oni byli coraz głośniejsi. Widząc, że smok jest blisko, postanowiłem uciekać na własną rękę. Tuż po tym, jak uciekłem, smok doszczętnie zniszczył centrum handlowe. Ja schowałem się w jakimś randomowym mieszkaniu i chociaż smok spalił także je, cudem ocalałem. A smok odleciał z powrotem do Warszawy. | ||
Koniec. | Koniec. | ||
</div> | </div> |