16 446
edycji
(+) |
(+) |
||
Linia 317: | Linia 317: | ||
Tu niestety sen się kończy. :/ | Tu niestety sen się kończy. :/ | ||
== Ścigani przez smoka == | |||
Wraz z jakąś grupą osób byliśmy w opuszczonej Warszawie. Ulice i budynki były puste. Uciekaliśmy przed smokiem, który latał nad ulicami i ział ogniem w uciekających ludzi. Nie pomagało płytkie ukrywanie się w budynkach, ponieważ jego płomienie przebijały ściany. Poza tym był w stanie "wyczuć", gdzie ktoś jest. Jedynym ratunkiem było chowanie się bardzo głęboko. Bezpiecznie można było wyjść dopiero nocą, bo wtedy smok szedł spać. | |||
Wraz z paroma osobami udało nam się niepostrzeżenie uciec z centrum Warszawy i zmierzać na zachód. Z jakiegoś powodu miałem na tablecie GPS oraz apkę, która śledziła loty smoka. Planowałem więc dla grupy podróż tak, by dnie spędzać w tunelach albo bunkrach i przemieszczać się wyłącznie nocą. Chcieliśmy być jak najdalej od Warszawy, gdzie grasował smok. Wszystkie autostrady i miasteczka były bez życia. Musieliśmy przywłaszczać sobie pożyczone pojazdy i paliwo. | |||
Pewnej nocy zobaczyłem w apce, że smok niestety nie poszedł spać i w dodatku leci w naszą stronę! Ukradliśmy tramwaj i pojechaliśmy do centrum handlowego, bo jeden członek grupy twierdził, że zna okolicę i wie, gdzie można się schować. Na miejscu z jakiegoś powodu nagle usiedliśmy wokół dużego stołu i zaczęły się obrady. Starałem się uciszyć ludzi, ale oni byli coraz głośniejsi. Widząc, że smok jest blisko, postanowiłem uciekać na własną rękę. Tuż po tym, jak uciekłem, smok doszczętnie zniszczył centrum handlowe. Ja schowałem się w jakimś randomowym mieszkaniu i chociaż smok spalił także je, cudem ocalałem. A smok odleciał spowrotem do Warszawy. | |||
Koniec. | |||
</div> | </div> |