16 446
edycji
m (+ 2) |
(2 nowe sny.) |
||
Linia 201: | Linia 201: | ||
Gdy bitwa się skończyła, znajomi podbiegli do mnie, ale ja byłem już w trakcie znikania (moje ciało robiło się przezroczyste). Okazało się, że bestia nie może długo funkcjonować bez oryginalnego ciała. Wszyscy byli bardzo smutni, że umieram, czemu towarzyszyła typowo filmowa muzyka, która ma wzruszyć śmiercią ważnej postaci fabularnej. | Gdy bitwa się skończyła, znajomi podbiegli do mnie, ale ja byłem już w trakcie znikania (moje ciało robiło się przezroczyste). Okazało się, że bestia nie może długo funkcjonować bez oryginalnego ciała. Wszyscy byli bardzo smutni, że umieram, czemu towarzyszyła typowo filmowa muzyka, która ma wzruszyć śmiercią ważnej postaci fabularnej. | ||
== Rozmyty tatuaż == | |||
Nie było wyjaśnione czemu, ale sporo młodzieży (w tym ja) miało się dostać do pewnego miejsca na piechotę. Trasa prowadziła przez wnętrza budynków, różne place i lasy. Jednym w budynków była fabryka, na której maszyny malowały ludziom na głowie i plecach specjalne tatuaże. Niestety gdy przyszła moja kolej, maszyna się rozregulowała i źle zrobiła wzór. Podsłuchałem rozmowę, że ze złym tatuażem strażnicy nie przepuszczą dalej, ale można temu zaradzić zmywając go. Zacząłem więc mydłem go ścierać, gdy usłyszałem dalszą część konwersacji, że to był żart i w rzeczywistości jedynie z rozmytym nie przepuszczą. | |||
Było przede mną kilka punktów kontrolnych ze strażnikami, a na końcu czekali na mnie jacyś przyjaciele (nie przypominali nikogo, kogo znam w realu). Na szczęście pod każdym punktem była drewniana podłoga, a pod nią nieco przestrzeni do przeczołgania się. Pokonałem wszystkie w absurdalnie szybkim czasie i dotarłem do innych. Na początku przywitali mnie serdecznie, ale gdy jeden zauważył rozmyty tatuaż, wszyscy się oburzyli i mnie zostawili. | |||
== Trująca chmura == | |||
Dystopijna przyszłość. [[Globalne ocieplenie]] zniszczyło większość ludzkiej cywilizacji. Ja byłem zarządcą jednej z niewielkich kolonii, na którą składał się jeden, kilkupiętrowy budynek o bardzo fikuśnym kształcie. Ustrój był iście komunistyczny (brak pieniądza, każdemu według potrzeb). Ludzie sobie chwalili, że nie ma takiego zapierdolu jak w innej kolonii, która jest skrajnie wolnorynkowa. | |||
Zdaje się, że byłem też kimś pokroju meteorologa, ponieważ starałem się obliczyć, kiedy dotrze do nas trująca, zielona chmura. Gdy to się stanie, wszyscy muszą się schować w budynku i szczelnie zablokować wszystkie otwory. Wyszło mi, że dotrze do nas za 2 dni, więc ludzie swobodnie wyszli na dwór się bawić. Okazało się niestety, że jest tuż tuż i musiałem spanikowany włączyć alarm, by zagonić resztę do środka. Tłumaczyłem się, że ciężko dokładnie wszystko przewidzieć, bo "nie znam gęstości chmury". Chmura wyglądała natomiast jak trujący gaz w Worms 4: Mayhem. | |||
</div> | </div> |