Blog:Środowisko zalane pogardą

Środowisko zalane pogardą
5 lutego 2023 | Kenex


Maintream Internetu ma bardzo przykrą cechę - wszechobecną pogardę do drugiego człowieka.

Cel namierzony

Na początku lutego 2023 viralem na Facebooku stał się poniższy wpis profilu "Aktualne warunki w górach" Czy ludzie podawali go sobie, by zastanowić się nad toksycznymi zachowaniami w mediach społecznościowych?

...

Aż się zaśmiałem przy pisaniu tego pytania. xD

Oczywiście, że użytkownicy się skrzyknęli, by masowo dawać reakcję "😆". Podobne akcje w mediach społecznościowych to niestety codzienność. Są ludzie, których w ten sposób kompletnie zniszczono.

Justine Saco była zwyczajną mieszkanką Nowego Jorku. Czekając na samolot, dowcipkowała pisząc na Twitterze. Zaćwierkała: Lecę do Afryki. Mam nadzieję, że nie zarażę się AIDS. Żartuję, przecież jestem biała. Wystarczyło przeczytać inne jej wpisy, by zobaczyć, że daleko jej do rasistowskich poglądów, a to był jedynie ironiczny żart kpiący z rasizmu.

Wsiadając na pokład, była zwyczajną dziewczyną obserwowaną na Twitterze przez 170 użytkowników. Podczas dziesięciogodzinnego lotu ludzie przekazywali jej wpis dalej i dalej. Twitterowicze w agresywny sposób pisali, co sądzą o tej rasistce i że dadzą jej nauczkę. Wielu komentowało, że nie mogą się doczekać, gdy samolot wyląduje i dziewczyna zobaczy, co się dzieje. Nawet niektóre marki starały się podpiąć pod trend, wykorzystując ofiarę nagonki do podbicia swoich zasięgów. Gdy Saco wyszła z samolotu, wpis przeczytało już milion osób. Obcy ludzie deklarowali nawet, że przyszli na terminal, by zrobić zdjęcie "tej rasistce".

Saco musiała skrócić wakacje, bo internauci bojkotowali hotele, w których przebywała. Straciła pracę i popadła w stany lękowe. Przez wiele miesięcy bała się wyjść z domu. Nie mogła już chodzić na randki, bo dzisiaj często googluje się osobę przed spotkaniem. Internauci stworzyli własny obraz dziewczyny - bezduszne, rasistowskie monstrum. Sacco mówiła Jonowi Ronsonowi, autorowi książki "Wstydź się", że gdyby w wypadku straciła pamięć i wygooglowała swoje nazwisko, musiałaby uwierzyć, że ten potwór z sieci to ona.

Jeśli chcesz poznać szczegóły historii wraz ze zarchiwizowanymi tweetami, polecam obejrzeć wykład autora wspomnianej książki. Więcej podobnych historii znajdziesz w sekcji "Zobacz też" na dole wpisu.

Toksyczne śmieszki

Powyższe przykłady są dość ekstremalne, ale z mniejszą skalą zjawiska zapewne spotykasz się na co dzień, jeśli masz w zwyczaju scrollować media społecznościowe. Promowane dyskusje bardzo rzadko są nastawione na wzajemną życzliwość i dążenie do porozumienia. Przeważnie chodzi w nich o to, by innych fajnie zaorać i zgarnąć pełno lajków.

Ludzie mają różne strategie utrzymywania samooceny na wysokim poziomie i niestety jedną ze skutecznych technik jest poniżanie innych. Gdy pośmiejemy się z cudzego dzbanostwa, jest spora szansa, że poczujemy się lepiej - jako ci mądrzejsi. Bardzo miło nam się robi również, gdy przyczyniamy się do ukarania winnych za zbrodnię albo zwykłą głupotę. Dołączając do nagonki, czujemy się jako część "czegoś większego". No i zawsze miło się utwierdzić w przekonaniu, że po drugiej stronie są potwory.

W dyskusji o zakazie "😆" niemal wszyscy oczywiście wzdłuż i wszerz wyśmiewają nałożoną zasadę, ale ja się zastanawiam, czy nie ma w niej sporo mądrości. Jedna z komentujących zresztą wzięła profil w obronę i powiedziała, że na jej grupie jest zakazane dawanie reakcji "haha" w ramach wyrażania pogardy. Chwali sobie, że ogranicza to toksyczne zachowania. Wprawdzie nie podała żadnych dowodów, a grupa jest tajna, ale jestem w stanie uwierzyć. Na "Teoretycznie tak - grupa pronaukowa" śmieszki niszczą społeczność. Autorzy wątków dostają spam 😆 za "głupie pytanie", a wśród komentarzy najmocniej windowane jest wyśmiewane autora, bo "zaorał gamonia, daję 😆".

Na Steam wprowadzono system nagród, które mogą sobie przyznawać użytkownicy. Jedną z nich jest "błazen". W teorii - dla zabawnej osoby. W praktyce - dla osoby, z którą się nie zgadzasz. Recenzje produktów wbrew opinii większości potrafią zarobić dziesiątki błaznów, a jak jakiś użytkownik się narazi, może otrzymać błaznów przypisanych do profilu. Sam dostąpiłem tego zaszczytu - nie wiem, od kogo i skąd. Wisi sobie dumnie. xD

No i?

Czasami jestem pod wrażeniem, jak Internet potrafi nas znieczulić. Gdy spędzę za dużo czasu w mediach społecznościowych, granice przyzwoitości wydają mi się znacznie odleglejsze, a nawet brutalne oranko nie robi wrażenia. Wystarczy jednak przerwa, by toksyczność stała się dla mnie uderzająca.

Osoba zalana śmieszkami, błaznami czy minusami może poczuć się bardzo źle, co tłumaczyłem w artykule o szkolnej przemocy równieśniczej. Przypomnę kluczowy fragment:

Naukowcy proszą ochotnika, by usiadł przed komputerem. Informują go, że za chwilę rozegra partyjkę online z dwoma innymi graczami. Zadanie jest proste. Gracze mają sobie podawać piłkę. Gra się uruchamia i na początku wszystko jest ok. Ale po pewnym czasie dzieje się coś dziwnego. Dwójka innych graczy zaczyna podawać między sobą, kompletnie ignorując badanego. Jak on się z tym czuje? Gdy monitorujemy reakcje fizjologiczne ciała oraz pracę mózgu, wyniki sugerują, że czuje się z tym BARDZO źle. [...] Po eksperymencie naukowcy mówią, że tak na prawdę nie było innych graczy - wyłącznie sztuczna inteligencja. A eksperyment sprawdzał reakcję ludzkiego organizmu na odrzucenie. [...] Jako Homo Sapiens jesteśmy bardzo wyczuleni na sygnały odrzucenia.

Przestańmy udawać twardzieli, których nic nie rusza. Bycie pogardzanym boli i w realu i w Internecie. Toksyczni Internauci narzucają tę presję, bo jest w ich interesie. Ze szkodą dla nas wszystkich.

Zobacz też

Linki zewnętrzne:

MiauBlog:

MruczekWiki: