Użytkownik:Kenex/Błędy edukacji według Kenexa - wersja archiwalna
Ten artykuł stanowi prywatną opinię Kenexa.
Kenex ma silny wstręt do współczesnego systemu edukacji. Uważa, że wiele rzeczy jest robione bardzo źle i edukacja wymaga bardzo gruntownych reform.
Kwestionujmy, dyskutujmy, podważajmy!
Ludzie, gdy czegoś nie rozumieją, mają skłonność uważać to za mądre, głębokie i prawdziwe. Choć tak naprawdę może to być bezsensowny bełkot złożony z mądrze brzmiących wyrazów.
Jako główną przyczynę tego stanu rzeczy wskazuje się właśnie edukację. Wiedza jest uczniom wtłaczana do głowy jako oczywiste fakty. Uczniowie uczą się, że jeśli czegoś nie rozumieją, są po prostu za głupi i się tego wstydzą. Dlatego tak wielu z nas ma opory przed przyznaniem "nie rozumiem". Wolimy potakiwać głową, wyglądać na mądrych.
To bardzo niedobrze! Przez to jest łatwo nami manipulować. Wystarczy powiedzieć, że masturbacja jest dziełem szatana, walnąć pseudonaukowy bełkot i ludzie uznają masturbację za dzieło szatana. Ten zabieg jest często stosowany przez producentów różnych kosmetyków i wszystkiego innego.
Żyjemy w wieku informacji, co paradoksalnie oznacza też bezlitosny zalew dezinformacją. W rzeczy samej: każdy z nas tylko w tym tygodniu zmierzył się z większą ilością bzdur, niż człowiek żyjący 1 tys. lat temu napotkał przez całe swoje życie! Trudno się dziwić - gdybyśmy zliczyli wszystkie słowa użyte we wszystkich pracach naukowych, jakie ujrzały światło dzienne do epoki oświecenia, liczba ich będzie o kilka rzędów wielkości niższa niż liczba bzdurnych słów publikowanych każdego dnia w internecie.
Niezłe, prawda? Jesteś pod wrażeniem? Jeśli czytając powyższy akapit, w milczeniu potakujesz, opamiętaj się. To wciskanie kitu, bełkot. Skąd niby ktokolwiek miałby wiedzieć, ile bzdur napotkał "każdy z nas" w tym tygodniu? Co to w ogóle znaczy "w tym tygodniu"? Przez ostatnie siedem dni? A może od zeszłej niedzieli? I skąd u licha mielibyśmy wiedzieć, w jakim stopniu wystawieni na nonsensowne gadanie byli ludzie dziesięć wieków temu?
"Żywa" woda Nutrivi to w 99,9 proc. czysta woda o uporządkowanej strukturze i mniejszej cząsteczce niż woda przemysłowa, zbita w duże klastry. Jako nośnik i rozpuszczalnik substancji aktywnych, przenikając do najgłębszych warstw komórek skóry, doskonale je nawilża i pobudza procesy autoregeneracji (...)".
Woda o mniejszej cząsteczce? Niby jak? Złożona z mniejszych atomów? Jakim cudem zachowuje uporządkowaną strukturę w stanie ciekłym? Co to znaczy "woda przemysłowa"? Kto ją zbijał w klastry - i co to są klastry wody? To nic innego jak pseudonaukowy bełkot.
Przykłady pochodzą ze świetnego artykułu o bełkocie: http://wyborcza.pl/1,145452,19865065,naukowy-belkot-czyli-madrze-brzmiace-bzdury.html
Kolejną rzeczą, którą wynosimy ze szkoły, jest bezwarunkowa wiara w autorytety. Taki pan powiedział, że jest tak i tak. Więc jest tak i tak. A skąd wiesz? Kenex jest uważany za mądrego i godnego zaufania. Ale skąd ta pewność. Może artykuły o masturbacji albo pornografii wypowiadają się w dobrym tonie, bo Kenex lubi tego typu treści? Dopytuj, kwestionuj, obalaj! Tego powinni uczyć w szkołach! A nie uczą! :(
Świetnym przykładem jest tutaj historia. Przedmiot tak ugrzeczniony, uproszczozny i przekłamany, że aż trudno to opisać, by oddać oburzenie Kenexa. Warto zobaczyć choćby świetny zbiór 10 artykułów, po których NIE zdasz matury z historii. Boli, prawda? Więcej o błędach w nauce historii w dalszej części.
Polski - po co ładnie mówić? Lepiej wkuwać nazwiska postaci!
Słowacki wielkim poetą był. I basta. A może jednak nie? Dlaczego wiedza dotycząca Słowackiego i jego dzieł jest ważniejsza od umiejętności gramatycznych? Czy lepiej wkuwać nazwiska postaci literackich czy może lepiej analizować współczesne media i wyczulać uczniów na przykłady manipulacji? Dlaczego w szkołach nie mówi się o erystyce? Przecież to jest wiedza, która przydaje się każdemu bez wyjątku!
Erystyka – sztuka doprowadzania sporów do korzystnego rozwiązania bez względu na prawdę materialną. W tej dziedzinie wiedzy poznajesz nieczyste sposoby argumentacji, dzięki czemu od razu wyłapiesz, gdy druga strona próbuje ich użyć na Tobie. Osoby, które opanowały wiedzę erystyczną, jest znacznie trudniej zmanipulować. Podobnie zresztą sprawa wygląda w przypadku błędów poznawczych, np. efektu potwierdzenia.
Eksperymenty pokazały, że informacje, które pojawiają się wcześniej w serii, są traktowane jako istotniejsze niż te, które pojawiają się później. Przykładowo, ludzie oceniają lepiej osobę opisaną jako „inteligentna, przedsiębiorcza, impulsywna, krytyczna, uparta i zazdrosna” niż opisaną tymi samymi słowami, ale podanymi w odwrotnej kolejności. Efekt potwierdzenia tłumaczy to faktem, że po przeczytaniu pierwszych słów ludzie podświadomie formułują wstępną opinię, która wpływa na interpretowanie kolejnych informacji.
Jak ten efekt wykorzystuje się w praktyce? Media zwykle w pierwszej kolejności pokazują stanowisko strony, z którą się zgadzają, np. faworyzowanej przez nich partii politycznej albo strony sporu. Teoretycznie pokazane informacje mogą być obiektywne, ale ludzie już po zapoznaniu się z argumentami pierwszej strony będą mieli wyrobioną wstępną opinię i mogą patrzeć na drugą mniej przychylnie.
Ciekawych przykładów jest oczywiście znacznie więcej, ale to nie jest główny temat artykułu. Wniosek jest prosty - powinno się tego uczyć. Na podstawie współczesnych dzieł kultury. Warto też walczyć z powszechnym "włanczać". Uczyć konstruktywnego wypowiadania się.
Plastyka - udowodnijmy uczniom, że nie potrafią rysować!
Dzieci! Tak malował pan Picasso. Ładne? Pewnie, że ładne. To malujta!
A gdzie cenna wiedza na temat technik rysowania, malowania? Co z ćwiczeniem ręki, odpowiednim jej trzymaniem? Co z wiedzą na temat przyborów plastycznych? Sam głupi ołówek ma wiele rodzajów, a każdy z nich lepiej się sprawdzi w innych warunkach. Wiedza teoretyczna w plastyce jest bardzo ważna i - nie, drodzy nauczyciele - nie polega ona na wkuwaniu biografii!
Uczniowie często nie mają podstawowej wiedzy plastycznej i przez to im się wydaje, że kompletnie nie mają talentu. Kenex tak myślał przez wiele lat i trzymał się z dala od rysowania. A gdy poznał wiele technik, jego umiejętności raptownie skoczyły w górę.
Historia - kłammy w żywe oczy!
Ach. Historia. Taka czarno-biała. Z tak jasnymi motywacjami bohaterów, taką łatwą oceną ich postaw. Kiedyś było tak dobrze, łatwo. Ludzie wiedzieli, co to honor... Tak powie typowa ofiara syndromu "kiedyś było lepiej", czyli przypadłości uważania dawnych czasów za dużo lepsze od obecnych.
Wystarczy jednak zajrzeć na stronę http://ciekawostkihistoryczne.pl, szczególnie zwracając uwagę na tagi było gorzej i makabryczne. Nagle okazuje się, że:
- jeszcze 150 lat temu umierało z głodu 50 tysięcy Polaków rocznie,
- dzieciobójstwo w przedwojennej Polsce było tak powszechne, że było uważane za stały element codzienności,
- niepełnosprawne osoby w średniowieczu były traktowane jak zabawki, np. u osób z padaczką śmiano się z ich napadów,
- parę pokoleń wstecz zdrady były bardzo powszechne,
- w międzywojennej Polsce inicjacja seksualna przeciętnego ucznia następowała wcześniej niż obecnie,
- aborcja w przedwojennej Polsce była bardzo powszechna, szacunki wskazują, że w samej Warszawie dokonywano 20 tysięcy aborcji rocznie,
- Trzeci Maja w przedwojennej Polsce często oznaczał wielką demolkę i napady na Żydów.
Oj długo by jeszcze wymieniać. Polecamy zajrzeć na wspomnianą stronę i samemu poszukać.
Istnieje też wiele intrygujących historii. Choroby Stalina i ich możliwy wpływ na stalinowski terror, największe zagadki kryminalne z przeszłości albo średniowieczna walka kościoła z zoofilią. Ale cóż. O takich rzeczach trzeba dowiadywać się samemu. Lepiej wkuwać daty i królów.