4696
edycji
(Utworzono nową stronę "<div class="bookpage"> {{Miaublogheader |data = {{subst:CURRENTDAY}} {{subst:CURRENTMONTHNAMEGEN}} {{subst:CURRENTYEAR}} |autor = {{subst:REVISIONUSER}} }} Czytam aktualnie książkę Graebera "Praca bez sensu" i w sumie uderzająca jest różnica między tym, czego byśmy oczekiwali od wolnego rynku, a tym, co się dzieje w rzeczywistości. Opowiastka, jaką nam się sprzedaje, jest taka, że na wolnym rynku każda firma redukuje zatrudnienia do absolutnego minimu…") |
(lit.) |
||
| Linia 4: | Linia 4: | ||
|autor = Kenex | |autor = Kenex | ||
}} | }} | ||
Czytam aktualnie książkę Graebera "Praca bez sensu" i w sumie uderzająca jest różnica między tym, czego byśmy oczekiwali od wolnego rynku, a tym, co się dzieje w rzeczywistości. Opowiastka, jaką nam się sprzedaje, jest taka, że na wolnym rynku każda firma redukuje zatrudnienia do absolutnego minimum, bo inaczej konkurencja ją pożre. Autor zebrał tony | Czytam aktualnie książkę Graebera "Praca bez sensu" i w sumie uderzająca jest różnica między tym, czego byśmy oczekiwali od wolnego rynku, a tym, co się dzieje w rzeczywistości. Opowiastka, jaką nam się sprzedaje, jest taka, że na wolnym rynku każda firma redukuje zatrudnienia do absolutnego minimum, bo inaczej konkurencja ją pożre. Autor zebrał tony świadectw odmiennych - ludzi pracujących w sektorze prywatnym, którzy pokazują, że ich praca nie ma kompletnie sensu. Nikt nic by na tym nie stracił, gdyby zniknęła. A jednak trwa. Jak to możliwe? | ||
== Praca bez sensu == | == Praca bez sensu == | ||
| Linia 20: | Linia 20: | ||
Wśród nich znalazła się osoba, które zadaniem było przeprowadzanie ankiet z klientami. Możesz pomyśleć, że przecież dobrze wiedzieć, co klienci sądzą. Sęk w tym, że z wynikami ankiet nic się nie działo. Po prostu lądowały w szufladzie i nikt do niej nie zaglądał. Jednakże gdy pracowniczka sporządziła za mało ankiet, natychmiast była karcona. Pracowniczka opisuje, że jedynie co dają jej ankiety, to irytowanie klientów. Z ich opiniami i tak nic się nie zadzieje. | Wśród nich znalazła się osoba, które zadaniem było przeprowadzanie ankiet z klientami. Możesz pomyśleć, że przecież dobrze wiedzieć, co klienci sądzą. Sęk w tym, że z wynikami ankiet nic się nie działo. Po prostu lądowały w szufladzie i nikt do niej nie zaglądał. Jednakże gdy pracowniczka sporządziła za mało ankiet, natychmiast była karcona. Pracowniczka opisuje, że jedynie co dają jej ankiety, to irytowanie klientów. Z ich opiniami i tak nic się nie zadzieje. | ||
Inna osoba była odpowiedzialna za sporządzanie raportów na temat tego, czy dana firma jest godna zaufania i można bezpiecznie wchodzić z nią w interesy. Znowu, brzmi sensownie i przydatne. W praktyce jednak jak masz sprawdzić, czy | Inna osoba była odpowiedzialna za sporządzanie raportów na temat tego, czy dana firma jest godna zaufania i można bezpiecznie wchodzić z nią w interesy. Znowu, brzmi sensownie i przydatne. W praktyce jednak jak masz sprawdzić, czy firma jest godna zaufania, zwłaszcza jeśli jest to przedsiębiorstwo z Chin? Jeśli nikogo nie skazano i tych danych nie upubliczniono albo sprawą nie zajęli się rzetelni dziennikarze, to przecież nic nie wiadomo. Pracownik opisuje, że jego raporty to był pusty bełkot składający się z informacji posklejanych z Internetu. I nikt się nie skapnął. | ||
Jeszcze inna osoba jako jedyna została zatrudniona w redakcji jako sekretarka, gdzie była kompletnie zbędna. Redakcja była zbyt mała, by potrzebowała kogoś takiego. Na początku przez większość dnia pracowniczka nic nie robiła i się obijała. Z czasem zaczęła otrzymywać coraz więcej zadań z góry, które w ogóle nie miały związku z jej pracą, ale góra po prostu chciała wyręczenia (i dzięki temu góra mogła się obijać). Greaber przypuszcza, że zatrudniono ją tylko dlatego, że redakcja wygląda znacznie poważniej, jeśli ma swoją sekretarkę. A przynajmniej tak pomyślały osoby, które ją zatrudniły. | Jeszcze inna osoba jako jedyna została zatrudniona w redakcji jako sekretarka, gdzie była kompletnie zbędna. Redakcja była zbyt mała, by potrzebowała kogoś takiego. Na początku przez większość dnia pracowniczka nic nie robiła i się obijała. Z czasem zaczęła otrzymywać coraz więcej zadań z góry, które w ogóle nie miały związku z jej pracą, ale góra po prostu chciała wyręczenia (i dzięki temu góra mogła się obijać). Greaber przypuszcza, że zatrudniono ją tylko dlatego, że redakcja wygląda znacznie poważniej, jeśli ma swoją sekretarkę. A przynajmniej tak pomyślały osoby, które ją zatrudniły. | ||
Podobnych historii jest w książce pełno. Jeszcze nie skończyłem czytać, więc pewnie poznam niejedną, ciekawą historię. Widać jednak, że trzymanie pracownika bez sensu z perspektywy zarządu może | Podobnych historii jest w książce pełno. Jeszcze nie skończyłem czytać, więc pewnie poznam niejedną, ciekawą historię. Widać jednak, że trzymanie pracownika bez sensu z perspektywy zarządu może wyglądać sensownie. | ||
* ''Dobrze, jak ktoś regularnie przygotowuje ankiety. To są ciekawe dane i może kiedyś zechce nam się do nich zajrzeć.'' | * ''Dobrze, jak ktoś regularnie przygotowuje ankiety. To są ciekawe dane i może kiedyś zechce nam się do nich zajrzeć.'' | ||
* ''Dobrze, gdy ktoś sprawdza, czy dana firma jest godna zaufania. Pracownik robi ładne raporty, więc chyba zna się na rzeczy.'' | * ''Dobrze, gdy ktoś sprawdza, czy dana firma jest godna zaufania. Pracownik robi ładne raporty, więc chyba zna się na rzeczy.'' | ||