Przejdź do zawartości

Blog:Toksyczna używka - media społecznościowe: Różnice pomiędzy wersjami

m
Linia 51: Linia 51:


== Media tradycyjne... również się psują ==
== Media tradycyjne... również się psują ==
Może więc powinniśmy się przeprosić z mediami tradycyjnymi? Może one nas uratują? Obawiam się, że szanse są niewielkie. Media społecznościowe narzuciły debacie publicznej ogromne tempo. News z wczoraj nikogo nie obchodzi, bo dzisiaj oburza coś nowego. Nie ma czasu na weryfikowanie informacji, zgłębianie stanowiska każdej ze stron, bo długi tekst z opóźnieniem wyświetli garstka. Dziennikarz dostanie ochrzan, że się słabo klika, podczas gdy kolega [[Pan Clickbait]] przynosi gazecie ogromne przychodzi z wyświetleń reklam.  
Może więc powinniśmy się przeprosić z mediami tradycyjnymi? Może one nas uratują? Obawiam się, że szanse są niewielkie. Media społecznościowe narzuciły debacie publicznej ogromne tempo. News z wczoraj nikogo nie obchodzi, bo dzisiaj oburza coś nowego. Nie ma czasu na weryfikowanie informacji, zgłębianie stanowiska każdej ze stron, bo długi tekst z opóźnieniem wyświetli garstka. Dziennikarz dostanie ochrzan, że się słabo klika, podczas gdy kolega [[Pan Clickbait]] przynosi gazecie ogromne przychody z wyświetleń reklam.  


Nawet płatne media jak Gazeta Wyborcza mają stronę główną z żenującymi clickbaitami typu:<br>
Nawet płatne media jak Gazeta Wyborcza mają stronę główną z żenującymi clickbaitami typu:<br>
Linia 61: Linia 61:
Może to [[Syndrom kiedyś było lepiej]], ale wydaje mi się, że w szkole podstawowej jak dostałem do ręki gazetę, nagłówki serio były treściwsze. A teraz? Jak nie klikniesz, nic nie wiesz. Ta różnica ma w sumie sens. Gdy kupowaliśmy papierową gazetę, wydawca nie widział, na co się najwięcej gapimy. Redakcje były rozliczane za liczbę sprzedanych egzemplarzy, więc nieważne, czy przelecisz tylko nagłówki, czy całość, premia ta sama. A teraz? Rozlicza się za wejścia w artykuł. Więc robi się wszystko, byśmy klikali.  
Może to [[Syndrom kiedyś było lepiej]], ale wydaje mi się, że w szkole podstawowej jak dostałem do ręki gazetę, nagłówki serio były treściwsze. A teraz? Jak nie klikniesz, nic nie wiesz. Ta różnica ma w sumie sens. Gdy kupowaliśmy papierową gazetę, wydawca nie widział, na co się najwięcej gapimy. Redakcje były rozliczane za liczbę sprzedanych egzemplarzy, więc nieważne, czy przelecisz tylko nagłówki, czy całość, premia ta sama. A teraz? Rozlicza się za wejścia w artykuł. Więc robi się wszystko, byśmy klikali.  


W mediach tradycyjnych również obowiązuje zasada, że najbardziej angażuje oburzenie. Dlatego gazety przyjmują czytelną narrację (jesteśmy lewicowi/prawicowi/socjalistyczni/wolnorynkowi) i wywołują u swoich odbiorców pożądane emocje.  
W mediach tradycyjnych również obowiązuje zasada, że najbardziej angażuje oburzenie. Dlatego gazety przyjmują czytelną narrację (jesteśmy lewicowi/prawicowi/socjalistyczni/wolnorynkowi) i wywołują u swoich odbiorców pożądane emocje.


== Politycy... również się psują ==
== Politycy... również się psują ==