Przejdź do zawartości

Użytkownik:Kenex/sny wybrane: Różnice pomiędzy wersjami

(+)
Linia 186: Linia 186:
Akcja wróciła do mnie. Udało mi się znaleźć wejście do prawilnej klatki schodowej. Wszedłem szybko do windy, ale w międzyczasie dosiadło się dużo ludzi kontrolowanych przez obcych. Żeby odsunąć od siebie podejrzenia, wyjąłem rybę, która była wykrywaczem ludzi niekontrolowanych przez obcych. Udawałem podejrzliwego obcego i uruchomiłem rybę, która jednak nic nie wykryła. Jeden z obcych powiedział - "Ale Ty wiesz, że są specjalne smarowidła, które pozwalają się ukryć ludziom przed tym wykrywaczem?". Ja wtedy teatralnie wyraziłem zdziwienie. Jak się okazuje, byłem dokładnie tym smarowidłem wysmarowany i taki był plan od początku, chociaż sen nie zdradził go wcześniej.
Akcja wróciła do mnie. Udało mi się znaleźć wejście do prawilnej klatki schodowej. Wszedłem szybko do windy, ale w międzyczasie dosiadło się dużo ludzi kontrolowanych przez obcych. Żeby odsunąć od siebie podejrzenia, wyjąłem rybę, która była wykrywaczem ludzi niekontrolowanych przez obcych. Udawałem podejrzliwego obcego i uruchomiłem rybę, która jednak nic nie wykryła. Jeden z obcych powiedział - "Ale Ty wiesz, że są specjalne smarowidła, które pozwalają się ukryć ludziom przed tym wykrywaczem?". Ja wtedy teatralnie wyraziłem zdziwienie. Jak się okazuje, byłem dokładnie tym smarowidłem wysmarowany i taki był plan od początku, chociaż sen nie zdradził go wcześniej.


Gdy dotarłem do mieszkania, ucieszyłem się, że jest wolne i nieprzerobione, więc mogę próbować przetrwać tu inwazję obcych. Niestety po chwili okazało się, że moi rodzice zostali przejęci przez obcych. Wyskoczyłem więc szybko przez balkon, by się ratować i bezproblemowo wylądowałem na nogach upadając z piątego piętra. Ludzie na ulicach patrzyli uradowani w niebo i wiwatowali. Gdy też spojrzałem w górę, okazało się, że nadlatuje kolejny obiekt z kosmosu i prawdopodobnie wyląduje w okolicach Ukrainy lub Białorusi. Wszyscy wokół wiwatowali. Ja też udawałem, że się cieszę.  
Gdy dotarłem do mieszkania, ucieszyłem się, że jest wolne i nieprzerobione, więc mogę próbować przetrwać tu inwazję obcych. Niestety po chwili okazało się, że moi rodzice zostali przejęci przez obcych. Wyskoczyłem więc szybko przez balkon, by się ratować i bezproblemowo wylądowałem na nogach upadając z piątego piętra. Ludzie na ulicach patrzyli uradowani w niebo i wiwatowali. Gdy też spojrzałem w górę, okazało się, że nadlatuje kolejny obiekt z kosmosu i prawdopodobnie wyląduje w okolicach Ukrainy lub Białorusi. Wszyscy wokół świętowali. Ja też udawałem, że się cieszę.  


</div>
</div>