Erekcja (łac. erectio) lub wzwód jest to usztywnienie i powiększenie się narządu zbudowanego z tkanek jamistych w wyniku zwiększonego dopływu i zmniejszonego odpływu krwi z organu.

Określeniem erekcja najczęściej nazywa się wzwód penisa u mężczyzn (rzadziej powiększenie się łechtaczki lub brodawek sutkowych u kobiet). Erekcja penisa jest czynnikiem umożliwiającym kopulację.

Mówiąc prościej - "uuhuhuhuh stanął mu xDDDDDDDDDDDDDD".

Męska erekcja "bez powodu"

Są dwa rodzaje erekcji: psychogenna i odruchowa. Pierwsza pojawia się pod wpływem stymulacji np. myśli. Druga pojawia się... sama. Jest mimowolna i nie wymaga myślenia o seksie. Są na jej temat różne teorie, ale najpopularniejsza głosi, że odpowiada za nią podniesiony poziom testosteronu w organizmie (jego poziom zmienia się w ciągu dnia; najdynamiczniej w okresie dojrzewania).

Poranne (w)stawanie

Z porannym (w)stawaniem musi sobie radzić prawie połowa populacji.

To, czego facet doświadcza rano, tak naprawdę jest ostatnią "nocną erekcją członka" (NPT - nocturnal penile tumescence). U zdrowego przeciętnego mężczyzny staje 3-5 razy w trakcie snu. Nie jest to związane z erotycznymi marzeniami sennymi.

Są różne teorie na temat powstawania i celu NPT. Jedna z teorii mówi, że ten mechanizm dba o utlenienie tkanki erekcyjnej, dzięki czemu chroni przed impotencją. Inna zakłada, że powstanie namiotu chroni mężczyzn przed zmoczeniem łóżka.

Jesli nie straszny Ci naukowy bełkot, więcej informacji znajdziesz pod adresem: http://wiedzoholik.pl/dlaczego-mezczyzni-maja-erekcje-o-poranku/

Męska erekcja przed narodzinami

Nie musisz się urodzić, by mieć erekcję. U płodu rodzaju męskiego genitalia zaczynają się rozwijać w szóstym tygodniu, a erekcję może osiągnąć już w dziesiątym tygodniu.

Męska erekcja po śmierci

Po śmierci również może stanąć. Jeśli mężczyzna zejdzie z tego świata w pozycji wertykalnej, to jego ciało może zachować pośmiertny wzwód. Serce przestaje pompować krew, a więc – dzięki grawitacji – zaczyna ona gromadzić się w nogach. Kiedy w końcu nogi zostaną napełnione, to pozostała krew wpływa wszędzie, gdzie tylko ma miejsce – a więc także do penisa.

Nie ma co się wstydzić!

Chowamy się z tym pod ławką, zakładamy nogę na nogę, a prawda jest taka, że to zupełnie naturalna i męska przypadłość.

Niechaj stoi! Przynajmniej wiadomo, że działa!

Zobacz też