Syndrom kiedyś było lepiej: Różnice pomiędzy wersjami

Linia 91: Linia 91:
Na początek weźmy pod lupę rzeczywistość, w której ludzie pogrążają się w wirtualnych światach przesyconych erotyką, a tradycyjny seks zastąpiła sztuczna produkcja dzieci. Zapewne nawet najmłodsze pokolenie uzna taką przyszłość za złą. Ale spójrzmy z drugiej strony. Zapewne dojście do momentu, w którym "seks z technologią" będzie znacznie przyjemniejszy od prawdziwego to tylko kwestia czasu. Współcześni powiedzą, że to już nie to samo. Ale kto powiedział, że to będzie to samo, skoro może być jeszcze przyjemniejsze? Do tego sztuczny seks najprawdopdoobniej będzie bardziej higieniczny, gdyż nie zarazimy się chorobami przenoszonymi drogą płciową. Z kolei sztuczna produkcja dzieci, czyli motyw wywołujący nocne koszmary, też będzie miał swoje plusy. Zapewne będzie możliwy duży wpływ na przyszłe dziecko. W końcu mogą zniknąć takie choroby jak Zespół Downa oraz przyczyny do kompleksów.  
Na początek weźmy pod lupę rzeczywistość, w której ludzie pogrążają się w wirtualnych światach przesyconych erotyką, a tradycyjny seks zastąpiła sztuczna produkcja dzieci. Zapewne nawet najmłodsze pokolenie uzna taką przyszłość za złą. Ale spójrzmy z drugiej strony. Zapewne dojście do momentu, w którym "seks z technologią" będzie znacznie przyjemniejszy od prawdziwego to tylko kwestia czasu. Współcześni powiedzą, że to już nie to samo. Ale kto powiedział, że to będzie to samo, skoro może być jeszcze przyjemniejsze? Do tego sztuczny seks najprawdopdoobniej będzie bardziej higieniczny, gdyż nie zarazimy się chorobami przenoszonymi drogą płciową. Z kolei sztuczna produkcja dzieci, czyli motyw wywołujący nocne koszmary, też będzie miał swoje plusy. Zapewne będzie możliwy duży wpływ na przyszłe dziecko. W końcu mogą zniknąć takie choroby jak Zespół Downa oraz przyczyny do kompleksów.  


Teraz przeanalizujmy rzeczywistość w której nastąpił globalny kataklizm lub 3 wojna światowa i przeżyła garstka ocalałych. Koszmar? Zapewne. Ale w takich realiach ludzie znowu byliby bardzo wysportowani oraz zmuszani do bezpośrednich kontaktów międzyludzkich. Czy o taką rzeczywistość nie walczy spora część osób z omawianym syndromem? W takiej rzeczywistości zniknęły by też "złe korporacje" i problem powszechnej inwigilacji.  
Teraz przeanalizujmy rzeczywistość w której nastąpił globalny kataklizm lub 3 wojna światowa i przeżyła garstka ocalałych. Koszmar? Zapewne. Ale w takich realiach ludzie znowu byliby bardzo wysportowani oraz zmuszani do bezpośrednich kontaktów międzyludzkich. Czy o taką rzeczywistość nie walczy spora część osób z omawianym syndromem? W takiej rzeczywistości zniknęły by też "złe korporacje" i problem powszechnej inwigilacji. Ale żeby przetrwać będzie konieczna zmiana mentalność. "Zabij albo giń" stałoby się mottem przewodnim wielu osób. Może i smutne, ale co poradzić?


Oczywiście, że w każdej z nich można wypatrzeć mnóstwo zagrożeń. Tak samo jak w przypadku noża, który może posłużyć jako narzędzie do odbierania życia, albo telewizji, mogącej manipulować nastrojami społecznymi.  
Oczywiście, że w każdej z nich można wypatrzeć mnóstwo zagrożeń. Tak samo jak w przypadku noża, który może posłużyć jako narzędzie do odbierania życia, albo telewizji, mogącej manipulować nastrojami społecznymi.