Blog:Polska pilnie potrzebuje zbudować zaufanie społeczne: Różnice pomiędzy wersjami

m
Linia 73: Linia 73:
W Polsce raczej nie myśli się o tym, że instytucje są odpowiedzialne za to, jak ludzie się integrują. Polski system edukacji oczekuje, że każdy nauczy się tego sam z siebie, co można porównać do wrzucania dzieci do basenu licząc, że same nauczą się pływać. Fińskie szkoły od małego uczą efektywnej komunikacji, empatii i budowania relacji. Fińskie elity dostrzegły, że wielu mieszkańców czuje się samotnych, dlatego dzieci dostają prace domowe polegające na porozmawianiu z sąsiadami. By zarówno dzieci i ich rodzice zbudowali relacje z tymi, którzy mieszkają za ścianą. U nas jedynie, co się potrafi zaoferować, to imprezę integracyjną, która pomoże wyłącznie ludziom, którym i tak poznawanie innych przychodzi łatwo.
W Polsce raczej nie myśli się o tym, że instytucje są odpowiedzialne za to, jak ludzie się integrują. Polski system edukacji oczekuje, że każdy nauczy się tego sam z siebie, co można porównać do wrzucania dzieci do basenu licząc, że same nauczą się pływać. Fińskie szkoły od małego uczą efektywnej komunikacji, empatii i budowania relacji. Fińskie elity dostrzegły, że wielu mieszkańców czuje się samotnych, dlatego dzieci dostają prace domowe polegające na porozmawianiu z sąsiadami. By zarówno dzieci i ich rodzice zbudowali relacje z tymi, którzy mieszkają za ścianą. U nas jedynie, co się potrafi zaoferować, to imprezę integracyjną, która pomoże wyłącznie ludziom, którym i tak poznawanie innych przychodzi łatwo.


Polska jest też rozczarowująco bierna, jeśli chodzi o przemoc równieśniczą. W Finlandii powołano program KIVA, który miał rozwiązać problem. Jak to w Finlandii - ściągnięto do niego ekspertów i zaczęto badania. Eksperci szybko doszli do wniosku, że kompletnie nieskuteczne jest skupianie się na ofierze oraz sprawcy. Rozstrząsanie, że jakaś cecha charakteru temu sprzyja niewiele daje i nie pomaga. Za to odkryto, że kluczową zmienną nasilającą lub osłabiającą skalę przemocy jest reakcja otoczenia. Im otoczenie bardziej aprobuje przemoc, tym oprawcy są bardziej zmotywowani do dalszego czynienia krzywdy.
Polska jest też rozczarowująco bierna, jeśli chodzi o przemoc rówieśniczą. W Finlandii powołano program KIVA, który miał rozwiązać problem. Jak to w Finlandii - ściągnięto do niego ekspertów i zaczęto badania. Eksperci szybko doszli do wniosku, że kompletnie nieskuteczne jest skupianie się na ofierze oraz sprawcy. Rozstrząsanie, że jakaś cecha charakteru temu sprzyja niewiele daje i nie pomaga. Za to odkryto, że kluczową zmienną nasilającą lub osłabiającą skalę przemocy jest reakcja otoczenia. Im otoczenie bardziej aprobuje przemoc, tym oprawcy są bardziej zmotywowani do dalszego czynienia krzywdy.


Przeprowadzono eksperyment na szkołach, gdzie w części zaczęły odbywać się regularne warsztaty na temat przemocy rówieśniczej, uczono dzieci w różnym wieku za pomocą różnych metod, jak powinny reagować (np. siedmiolatki robiły to grając w specjalną grę komputerową). Druga część szkół to była grupa kontrolna bez szkoleń. Szybko okazało się, że w grupach z warsztatami uczniowie coraz częściej deklarowali, że lubią chodzić do szkoły. Tak pomaga się od małgo budować zdrowe relacje ze społeczeństwem. A nie ględząc ofiarom, że "mają za mały dystans do siebie", bo "w życiu nie ma lekko".
Przeprowadzono eksperyment na szkołach, gdzie w części zaczęły odbywać się regularne warsztaty na temat przemocy rówieśniczej, uczono dzieci w różnym wieku za pomocą różnych metod, jak powinny reagować (np. siedmiolatki robiły to grając w specjalną grę komputerową). Druga część szkół to była grupa kontrolna bez szkoleń. Szybko okazało się, że w grupach z warsztatami uczniowie coraz częściej deklarowali, że lubią chodzić do szkoły. Tak pomaga się od małgo budować zdrowe relacje ze społeczeństwem. A nie ględząc ofiarom, że "mają za mały dystans do siebie", bo "w życiu nie ma lekko".