Przejdź do zawartości

Blog:Polska pilnie potrzebuje zbudować zaufanie społeczne: Różnice pomiędzy wersjami

m
Linia 82: Linia 82:
Wierzę, że zbudowanie lepszego społeczeństwa jest możliwe nawet w narodzie z tak trudną historią jak Polska. Musimy jedynie przekonać instytucje, że to one mają do tego narzędzia. Ludzie na dołach z czasem dostosują się do nowych warunków.  
Wierzę, że zbudowanie lepszego społeczeństwa jest możliwe nawet w narodzie z tak trudną historią jak Polska. Musimy jedynie przekonać instytucje, że to one mają do tego narzędzia. Ludzie na dołach z czasem dostosują się do nowych warunków.  


Jest wiele świadectw historycznych pokazujących, że doły wcale nie chcą się tak bardzo nienawidzić, jak czasem myśli góra. Podczas wojen dochodzi do fraternizacji między żołnierzami wrogich armii, którzy zaczynają gadać ze sobą o pogodzie, wymieniać się alkoholami, a czasem nawet przyjaźnić. Podczas wojny domowej w Hiszpanii lat trzydziestych żołnierze armii republikańskiej i faszystowskiej regularnie się spotykali w celu wspólnego imprezowania, wymiany gazet i tylko wypatrywali, czy żaden oficer nie idzie. Podczas wojny krymskiej notorycznie wymieniano rosyjską wódkę za francuskie bagietki. Jeden z najbardziej spektakularnych przypadków pojednania dołów to rozejm bożonarodzeniowy z 1914 roku, gdy obie strony linii frontu zaczęły coraz odważniej prosić, by "nie strzelać" i wyszły sobie na spotkanie. Początkowo chodziło o to, by w spokoju pochować zmarłych i opatrzeć rannych, ale szybko okazało się, że zwaśnione strony pożyczają sobie mnóstwo towarów. Zaczęto organizować wspólne obrzędy pogrzebowe, a gdy hamulce puściły, rozpoczęto na Ziemi niczyjej wspólne kolędowanie i wymianę serdeczności. Życzono "wrogom" bezpiecznego powrotu do domów. Powstały wtedy liczne zdjęcia pamiątkowe z osobami po drugiej stronie okopów. Dowódcy musieli grozić sądem wojennym, by walki rozpoczęły się na nowo.  
Jest wiele świadectw historycznych pokazujących, że doły wcale nie chcą się tak bardzo nienawidzić, jak czasem myśli góra. Podczas wojen dochodzi do fraternizacji między żołnierzami wrogich armii, którzy zaczynają gadać ze sobą o pogodzie, wymieniać się alkoholami, a czasem nawet przyjaźnić. Podczas wojny domowej w Hiszpanii lat trzydziestych żołnierze armii republikańskiej i faszystowskiej regularnie się spotykali w celu wspólnego imprezowania, wymiany gazet i tylko wypatrywali, czy żaden oficer nie idzie. Podczas wojny krymskiej notorycznie wymieniano rosyjską wódkę za francuskie bagietki.  
 
Jeden z najbardziej spektakularnych przypadków pojednania dołów to rozejm bożonarodzeniowy z 1914 roku, gdy obie strony linii frontu zaczęły coraz odważniej prosić, by "nie strzelać" i wyszły sobie na spotkanie. Początkowo chodziło o to, by w spokoju pochować zmarłych i opatrzeć rannych, ale szybko okazało się, że zwaśnione strony pożyczają sobie mnóstwo towarów. Zaczęto organizować wspólne obrzędy pogrzebowe, a gdy hamulce puściły, rozpoczęto na Ziemi niczyjej wspólne kolędowanie i wymianę serdeczności. Życzono "wrogom" bezpiecznego powrotu do domów. Powstały wtedy liczne zdjęcia pamiątkowe z osobami po drugiej stronie okopów. Dowódcy musieli grozić sądem wojennym, by walki rozpoczęły się na nowo.  


Jeśli zadbamy o odpowiednie warunki, zaufanie może stać się łatwiejsze niż się wydaje. Nawet jeśli sytuacja maluje się beznadziejnie.
Jeśli zadbamy o odpowiednie warunki, zaufanie może stać się łatwiejsze niż się wydaje. Nawet jeśli sytuacja maluje się beznadziejnie.