Blog:Rozpocznijmy dyskusję nad ograniczeniem reklam: Różnice pomiędzy wersjami

Drobne poprawki.
m (Kenex przeniósł stronę Blog:Rozpocznijmy dyskusję nad likwidacją reklam do Blog:Rozpocznijmy dyskusję nad ograniczeniem reklam: Żeby nie brzmiało tak radykalnie. )
(Drobne poprawki.)
Linia 26: Linia 26:
Pisałem o tym nieco we wpisie [[Blog:Warto głosować|Warto głosować]], ale musimy pamiętać, że zagrożeniem nie jest jedynie wykorzystanie mechanizmu do manipulacji politycznych. Równie groźne jest manipulowanie naszymi zachowania konsumpcyjnymi. Wspomniałem wcześniej, że reklamy często nas atakują, by zaproponować rozwiązanie sztucznie wmówionego problemu. Wraz z rozwojem Big Data i mikrotargetowania będzie tylko gorzej. Co i rusz wyświetlą nam się reklamy idealnie trafiające w czuły punkt. To będzie dramatyczne zagrożenie dla dobrostanu populacji, której nieustannie będzie zaostrzać się kompleksy.  
Pisałem o tym nieco we wpisie [[Blog:Warto głosować|Warto głosować]], ale musimy pamiętać, że zagrożeniem nie jest jedynie wykorzystanie mechanizmu do manipulacji politycznych. Równie groźne jest manipulowanie naszymi zachowania konsumpcyjnymi. Wspomniałem wcześniej, że reklamy często nas atakują, by zaproponować rozwiązanie sztucznie wmówionego problemu. Wraz z rozwojem Big Data i mikrotargetowania będzie tylko gorzej. Co i rusz wyświetlą nam się reklamy idealnie trafiające w czuły punkt. To będzie dramatyczne zagrożenie dla dobrostanu populacji, której nieustannie będzie zaostrzać się kompleksy.  


Dzięki permenentnej inwigilacji różnych aplikacji i agencji, w prywatnych rękach lądują niezwykle osobiste informacje. Należąca do Microsoftu firma Xandr [https://netzpolitik.org/2023/surveillance-advertising-in-europe-the-adtech-industry-tracks-most-of-what-you-do-on-the-internet-this-file-shows-just-how-much/ stworzyła] aż 650 tys. szufladek na ludzi. Są to np. takie informacje jak zaburzenia odżywiania, depresja, zakup testów ciążowych, uzależnienie od opiatów, orientacja seksualna i wiele wiele więcej. Firmy będą rywalizować ze sobą o to, która wyciągnie o nas najbardziej intymne informacje. Bo dzięki temu zapewnią lepiej dopasowaną reklamę niż konkurencja. Jeżeli jakaś firma ulegnie rozterkom etycznym i odpuści - przegra.  
Dzięki permanentnej inwigilacji różnych aplikacji i agencji, w prywatnych rękach lądują niezwykle osobiste informacje. Należąca do Microsoftu firma Xandr [https://netzpolitik.org/2023/surveillance-advertising-in-europe-the-adtech-industry-tracks-most-of-what-you-do-on-the-internet-this-file-shows-just-how-much/ stworzyła] aż 650 tys. szufladek na ludzi. Są to np. takie informacje jak zaburzenia odżywiania, depresja, zakup testów ciążowych, uzależnienie od opiatów, orientacja seksualna i wiele, wiele więcej. Firmy będą rywalizować ze sobą o to, która wyciągnie o nas najbardziej intymne informacje. Bo dzięki temu zapewnią lepiej dopasowaną reklamę niż konkurencja. Jeżeli jakaś firma ulegnie rozterkom etycznym i odpuści - przegra.  


Jak pisze Hickel: ''"Jest to rodzaj wojny psychologicznej. Podobnie jak przemysł naftowy z biegiem czasu ucieka się do coraz agresywniejszych metod eksploatacji coraz trudniej dostępnych złóż ropy, tak również przemysł reklamowy ucieka się do coraz agresywniejszych sposobów przechwytywania ostatnich dostępnych milisekund naszej uwagi. [...] Jest to szturm na naszą świadomość - kolonizacja nie tylko przestrzeni publicznej, lecz także naszej przestrzeni wewnętrznej."''
Jak pisze Hickel: ''"Jest to rodzaj wojny psychologicznej. Podobnie jak przemysł naftowy z biegiem czasu ucieka się do coraz agresywniejszych metod eksploatacji coraz trudniej dostępnych złóż ropy, tak również przemysł reklamowy ucieka się do coraz agresywniejszych sposobów przechwytywania ostatnich dostępnych milisekund naszej uwagi. [...] Jest to szturm na naszą świadomość - kolonizacja nie tylko przestrzeni publicznej, lecz także naszej przestrzeni wewnętrznej."''
Linia 33: Linia 33:
Hickel proponuje zastanowić się, czy w dobie Internetu reklamy są do czegokolwiek potrzebne. Wszelkie informacje i produkty możemy przecież znaleźć, jeśli będziemy ich potrzebować. Nikt nie musi nam wszystkiego wpychać do gardła.  
Hickel proponuje zastanowić się, czy w dobie Internetu reklamy są do czegokolwiek potrzebne. Wszelkie informacje i produkty możemy przecież znaleźć, jeśli będziemy ich potrzebować. Nikt nie musi nam wszystkiego wpychać do gardła.  


Niektórzy powiedzą, że wiele usług ma model oparty na reklamach. Ale pomyślmy nad tym, czy rzeczywiście chcemy wspierać coś tak nieetycznego i wyrządzajągo takie szkody. Jeśli nie przymusimy biznesu do zmiany modelu finansowania, to on zostanie z nami na długo. Niszcząc nasze zdrowie psychiczne i pozbawiając nas prywatności. Gdy jesteś np. portalem internetowym i utrzymujesz się z reklam, krytycznie ważne staje się, by każdy tekst zgarnął jak najwięcej kliknięć i by tekstów było jak najwięcej. Więc strona główna może wyglądać tak:
Niektórzy powiedzą, że wiele usług ma model oparty na reklamach. Ale pomyślmy nad tym, czy rzeczywiście chcemy wspierać coś tak nieetycznego i wyrządzającego takie szkody. Jeśli nie przymusimy biznesu do zmiany modelu finansowania, to on zostanie z nami na długo. Niszcząc nasze zdrowie psychiczne i pozbawiając nas prywatności. Gdy jesteś np. portalem internetowym i utrzymujesz się z reklam, krytycznie ważne staje się, by każdy tekst zgarnął jak najwięcej kliknięć i by tekstów było jak najwięcej. Więc strona główna może wyglądać tak:


[[Plik:Same clickbaity - strona główna O2.png|469px]]
[[Plik:Same clickbaity - strona główna O2.png|469px]]


A istnieją przecież konkurencyjne modele monetyzacji! Opcją jest pójście w budowanie prestiżu i pobieranie opłat za korzystanie. Ciekawie zalety tego modelu [https://oko.press/kiedy-zaczniecie-mowic-o-przyszlosci podsumował] semiotyk kultury Marcin Napiórkowsk, więc pozwolę sobie zacytować:
A istnieją przecież konkurencyjne modele monetyzacji! Opcją jest pójście w budowanie prestiżu i pobieranie opłat za korzystanie. Ciekawie zalety tego modelu [https://oko.press/kiedy-zaczniecie-mowic-o-przyszlosci podsumował] semiotyk kultury Marcin Napiórkowski, więc pozwolę sobie zacytować:


''"Mamy przecież tzw. paradoks New Yorkera, który mówi, że nawet czytelniczki, które od kilku miesięcy do niego nie zajrzały i ustawiają tylko tego New Yorkera na półce, utożsamiają się z nim. Nadal oczekują najlepszych treści. Innych treści oczekujemy od mediów, które są bezpłatne – tam się godzimy na gorszy poziom. Natomiast jeśli mamy poczucie, że weszliśmy w transakcję handlową, oczekujemy jakości."''
''"Mamy przecież tzw. paradoks New Yorkera, który mówi, że nawet czytelniczki, które od kilku miesięcy do niego nie zajrzały i ustawiają tylko tego New Yorkera na półce, utożsamiają się z nim. Nadal oczekują najlepszych treści. Innych treści oczekujemy od mediów, które są bezpłatne – tam się godzimy na gorszy poziom. Natomiast jeśli mamy poczucie, że weszliśmy w transakcję handlową, oczekujemy jakości."''
Linia 43: Linia 43:
Co prawda nie zgadzam się z Napiórkowskim, gdy zastanawia się, że nie można mieć nic dobrego za darmo. Sądzę, że można. Spójrzmy chociażby na organizacje fact-checkingowe, które przeważnie są organizacjami non-profit, a często robią lepszą robotę niż pseudo-magazyny z wprowadzającymi w błąd clickbaitami i parafrazowaniem cudzych tekstów bez weryfikacji. [[Free Flarum]] pozwala bardzo łatwo założyć forum za darmo i nie wyświetla reklam. Utrzymuje się od kilku lat z dobrowolnych wpłat.
Co prawda nie zgadzam się z Napiórkowskim, gdy zastanawia się, że nie można mieć nic dobrego za darmo. Sądzę, że można. Spójrzmy chociażby na organizacje fact-checkingowe, które przeważnie są organizacjami non-profit, a często robią lepszą robotę niż pseudo-magazyny z wprowadzającymi w błąd clickbaitami i parafrazowaniem cudzych tekstów bez weryfikacji. [[Free Flarum]] pozwala bardzo łatwo założyć forum za darmo i nie wyświetla reklam. Utrzymuje się od kilku lat z dobrowolnych wpłat.


Reklamy są tak wszechobecne, że może ciężko być wyobrazić sobie świat bez nich. Ale spójrzmy na uchwały krajobrazowe przyjmowane w wielu miejscach na świecie. Z przestrzeni publicznej znika spam krzykliwymi palakatami i bilbordami. A gospodarka od tego nie upada. Gdy zakazano w mediach reklam produktów przemysłu tytoniowego, ta gałąź przemysłu również nie upadła. Nawet jeśli sprzedaż spadła, rekompensowało ją wyraźnie ograniczenie kosztów marketingu.
Reklamy są tak wszechobecne, że może ciężko być wyobrazić sobie świat bez nich. Ale spójrzmy na uchwały krajobrazowe przyjmowane w wielu miejscach na świecie. Z przestrzeni publicznej znika spam krzykliwymi plakatami i bilbordami. A gospodarka od tego nie upada. Gdy zakazano w mediach reklam produktów przemysłu tytoniowego, ta gałąź przemysłu również nie upadła. Nawet jeśli sprzedaż spadła, rekompensowało ją wyraźnie ograniczenie kosztów marketingu.


Gdy ktoś ląduje w świecie, gdzie każdy agresywnie się reklamuje, też musi dołączyć do zawodów, by nie zostać daleko w tyle. Ale jeśli nie reklamuje się nikt, nie ma takiej potrzeby. Konsumenci nauczą się, gdzie mogą zaspokoić swoje potrzeby. Nie trzeba im wbijać reklam do mózgu. Zwłaszcza, że żaden umysł nie zapamięta tysięcy z nich.
Gdy ktoś ląduje w świecie, gdzie każdy agresywnie się reklamuje, też musi dołączyć do zawodów, by nie zostać daleko w tyle. Ale jeśli nie reklamuje się nikt, nie ma takiej potrzeby. Konsumenci nauczą się, gdzie mogą zaspokoić swoje potrzeby. Nie trzeba im wbijać reklam do mózgu. Zwłaszcza że żaden umysł nie zapamięta tysięcy z nich.


== Zobacz też ==
== Zobacz też ==