Sekcja komentarzy
Sekcja komentarzy - miejsce w Internecie, które gromadzi wszelkie zło ludzkiej natury. Zaglądanie tam grozi poważnym załamaniem nerwowym, niesamowitym wkurzeniem lub gigantycznym zażenowaniem.
Postawy w komentarzach a postawy w realu
Ludzie często mylnie utożsamiają treść komentarzy pod artykułami jako "głos ludu" i reprezentatywny przykład tego, co ludzie myślą. W rzeczywistości rozdźwięk między tym, jakie poglądy są popularne w komentarzach, a jakie w rzeczywistości, jest bardzo duży. W badaniu obejmującym wiele niemieckim portali informacyjnych tuż przed wyborami, aż 75% komentarzy wspierało skrajnie prawicową partię AfD. W wyborach otrzymała ona 4,7% głosów[1].
Najbardziej zmotywowane do komentowania są zwykle osoby o poglądach skrajnych. Wyznawcy takich poglądów są statystycznie najbardziej przekonani o swojej nieomylności, a to sprzyja głośnemu wygłaszaniu swoich myśli. Chociaż osób o umiarkowanych poglądach jest zdecydowanie więcej, nie są tak bardzo zmotywowane do pisania komentarzy, więc zwykle tylko przyglądają się dyskusji. Widząc, jakie szambo ma tam miejsce, tym bardziej nie mają ochoty narażać się na ataki. Przez to radykałowie dyskutują z radykałami, a umiarkowani ludzie są przerażeni, zaglądając do sekcji komentarzy. Ale i tak to robią. Dlaczego?
Strasznie kusi, by poczytać komentarze
Dawno, dawno temu, gdy standardowa rodzina posiadała w domu tylko jeden telewizor, typową rozrywką było wspólne oglądanie. Bardzo ważnym elementem tego procesu było komentowanie. Lubimy o sobie myśleć jak o niezależnych jednostkach, ale Homo Sapiens to wyjątkowo konformistyczny gatunek, który bardzo przejmuje się opinią grupy. Zanim wyrobimy sobie zdanie o tym, co przed chwilą zobaczyliśmy, lubimy dowiedzieć się, co powinniśmy o tym myśleć. Gdy tego elementu zabraknie, czujemy się bardzo zagubieni. Wiedzą o tym serwisy informacyjne w telewizji. Dlatego po konferencji prasowej polityków zwykle akcja przenosi się do studia, gdzie kilka osób komentuje to, co przed chwilą zobaczyliśmy.
Jad komentarzowy
Ważnym składnikiem sekcji komentarzy jest jad komentarzowy, który odpowiada za toksyczną atmosferę. Zawiera on w sobie kilka substancji[2].
- Niewidzialność. Nikt nie patrzy na nas, co robimy. Przez to spada nasza samokontrola. Nie należy mylić niewidzialności z anonimowością. Brak anonimowości wcale nie chroni przed toksycznymi osobami. Dla części z nich podpisanie się pod swoim imieniem i nazwiskiem jest odstraszające, ale motywuje z kolei inną grupę - "głosicieli prawdy", którzy są z tego dumni.
- Asynchroniczność. Nie konfrontujemy się od razu z reakcją odbiorcy, która mogłaby nas powstrzymywać np. smutną miną lub agresją z jego strony.
- Łatwość w podważaniu autorytetu. Anonim z Internetu może określić wykształconego eksperta "starym dziadem na usługach Masonów". W realu raczej by się na to nie odważył.
- Niskie koszty społeczne, a czasem nawet nagrody za agresję. Zachowania agresywne w Internecie zwykle oznaczają znacznie mniejsze konsekwencje niż w realu. Jeśli na żywo wykrzyczymy do ludzi, że są "bydlakami na usługach Sorosa", to nie będą chcieli się z nami zadawać. Analogiczna teza głoszona w Internecie może zyskać aprobatę w postaci lajków, serduszek od ludzi podobnie myślących.
- Klikalność. Agresywne wiadomości skuteczniej się rozpowszechniają. Przykładowo Brady ze swoim zespołem wykazał w badaniu z 2017 roku, że tweety zawierające kombinację emocjonalnego i umoralniającego języka miały wyraźnie więcej retweetów. A to też swego rodzaju nagroda - "Jej, jestem popularny :D".
O sekcji komentarzy z humorem
Zobacz też
MruczekWiki:
MiauBlog:
Przypisy
- ↑ MARCIN NAPIÓRKOWSKI, JAK KOMENTARZE POD ARTYKUŁAMI ROZWALAJĄ SFERĘ PUBLICZNĄ I NASZE MÓZGI, Krytyka Polityczna, 30 marca 2018, [dostęp 2020-09-26].
- ↑ KAMIL FEJFER, ŹLE SKŁADOWANE ODPADY, dwutygodnik.com, 08/2018, [dostęp 2020-09-26].