4529
edycji
m (Int., inne drobne.) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
'''Samookaleczenie''' (ang. Self-harm) - umyślnie uszkodzenie własnego ciała | '''Samookaleczenie''' (ang. ''Self-harm'') - umyślnie uszkodzenie własnego ciała<ref>https://pl.wikipedia.org/wiki/Samookaleczenie</ref>. Może być wynikiem autoagresji, [[depresja|depresji]], lęku, schizofrenii i wielu innych czynników<ref>https://en.wikipedia.org/wiki/Self-harm</ref>. | ||
== Ale kto? D: == | == Ale kto? D: == | ||
W roku 2013 opisano około 3,3 miliona przypadków samookaleczeń. Statystycznie jeden na 12 nastolatków samookalecza się. 90% z nich przestaje wchodząc w dorosłość, a 10% pozostaje przy nałogu | W roku 2013 opisano około 3,3 miliona przypadków samookaleczeń. Statystycznie jeden na 12 nastolatków samookalecza się. 90% z nich przestaje, wchodząc w dorosłość, a 10% pozostaje przy nałogu<ref>http://wyborcza.pl/1,75400,10680223,Jeden_na_12_nastolatkow_samookalecza_sie.html</ref>. Nie tylko ludzie to robią. Znane są przypadku samookaleczenia zwierząt w niewoli jak ptaki czy małpy<ref>https://en.wikipedia.org/wiki/Self-harm</ref>. | ||
== Ale dlaczego? D: == | == Ale dlaczego? D: == | ||
''Kaleczyłam swoje ręce, nacinałam skórę żyletką i patrzyłam jak płynie krew. Brzmi strasznie? Ale ja upatrywałam w tym ratunek. Nie miało znaczenia czy pozostaną blizny. Przyszłość wtedy dla mnie nie istniała, towarzyszyło mi przekonanie, że i tak wcześniej czy później umrę śmiercią samobójczą. Myśli o okaleczeniach były stale obecne. Nie radziłam sobie z doświadczaniem emocji, nie umiałam ich nazywać, ani wyrażać, ani poprosić o pomoc. Nikt mnie tego nie nauczył. Tkwiłam w samotności, przez którą nie potrafiłam się przebić. Tak bardzo wstydziłam się swojej słabości, że na zewnątrz przybierałam maskę osoby, której na niczym specjalnie nie zależy. Kaleczyłam się, gdy czułam się bezradna, gdy nie mogłam znieść samotności, gdy świat widziałam jak zza szyby, gdy chciałam się ukarać za swoją bezwartościowość. Widok krwi sprawiał, że spływał na mnie spokój, a właściwie obojętność. Czułam się silniejsza, ale nie w ten normalny, zdrowy sposób. Czułam się silniejsza w poczuciu, że cokolwiek by się nie zdarzyło, zawsze mogę sięgnąć po żyletkę. Taki stały element w świecie jawiącym mi się jako ciągłe zagrożenie. Ale był jeszcze inny powód... Rany i blizny były błaganiem o to, by ktoś się mną zaopiekował, by dostrzegł, jak bardzo cierpię i jestem w tym bezradna. Paradoks polegał jednak na tym, że równocześnie odczuwałam silny wstyd i robiłam wszystko, by nikt się nie dowiedział. Wyobrażałam sobie, że ktoś odkrywa moją tajemnicę i otrzymuję od niego wsparcie. Oddałabym wtedy wszystko za jedno słowo "rozumiem"...''<ref>http://www.psychotekst.pl/artykuly.php?nr=209</ref> | ''Kaleczyłam swoje ręce, nacinałam skórę żyletką i patrzyłam jak płynie krew. Brzmi strasznie? Ale ja upatrywałam w tym ratunek. Nie miało znaczenia czy pozostaną blizny. Przyszłość wtedy dla mnie nie istniała, towarzyszyło mi przekonanie, że i tak wcześniej czy później umrę śmiercią samobójczą. Myśli o okaleczeniach były stale obecne. Nie radziłam sobie z doświadczaniem emocji, nie umiałam ich nazywać, ani wyrażać, ani poprosić o pomoc. Nikt mnie tego nie nauczył. Tkwiłam w samotności, przez którą nie potrafiłam się przebić. Tak bardzo wstydziłam się swojej słabości, że na zewnątrz przybierałam maskę osoby, której na niczym specjalnie nie zależy. Kaleczyłam się, gdy czułam się bezradna, gdy nie mogłam znieść samotności, gdy świat widziałam jak zza szyby, gdy chciałam się ukarać za swoją bezwartościowość. Widok krwi sprawiał, że spływał na mnie spokój, a właściwie obojętność. Czułam się silniejsza, ale nie w ten normalny, zdrowy sposób. Czułam się silniejsza w poczuciu, że cokolwiek by się nie zdarzyło, zawsze mogę sięgnąć po żyletkę. Taki stały element w świecie jawiącym mi się jako ciągłe zagrożenie. Ale był jeszcze inny powód... Rany i blizny były błaganiem o to, by ktoś się mną zaopiekował, by dostrzegł, jak bardzo cierpię i jestem w tym bezradna. Paradoks polegał jednak na tym, że równocześnie odczuwałam silny wstyd i robiłam wszystko, by nikt się nie dowiedział. Wyobrażałam sobie, że ktoś odkrywa moją tajemnicę i otrzymuję od niego wsparcie. Oddałabym wtedy wszystko za jedno słowo "rozumiem"...''<ref>http://www.psychotekst.pl/artykuly.php?nr=209</ref> | ||
Według Glorii Babiker i Lois Arnold funkcje samouszkodzeń w życiu jednostki są następujące | Według Glorii Babiker i Lois Arnold funkcje samouszkodzeń w życiu jednostki są następujące<ref>https://pl.wikipedia.org/wiki/Samookaleczenie</ref>: | ||
* Funkcje związane z radzeniem sobie i przetrwaniem | * Funkcje związane z radzeniem sobie i przetrwaniem | ||
Linia 34: | Linia 34: | ||
Po tę metodę mogą też sięgać osoby, które nie potrafią bezpośrednio poprosić o pomoc i chcą zwrócić na siebie uwagę. Jeżeli ktoś w Twoim otoczeniu się okalecza - nie wyśmiewaj go! On potrzebuje pomocy psychologicznej! | Po tę metodę mogą też sięgać osoby, które nie potrafią bezpośrednio poprosić o pomoc i chcą zwrócić na siebie uwagę. Jeżeli ktoś w Twoim otoczeniu się okalecza - nie wyśmiewaj go! On potrzebuje pomocy psychologicznej! | ||
Narkotyki i alkohol są uznawane za czynniki zwiększające ryzyko samookaleczania. Szczególnie u dzieci i młodzieży | Narkotyki i alkohol są uznawane za czynniki zwiększające ryzyko samookaleczania. Szczególnie u dzieci i młodzieży<ref>https://en.wikipedia.org/wiki/Self-harm</ref>. | ||
Samookaleczanie się nie jest dowodem słabości. Podobnie jak [[depresja]] może być trudnym, ale jednak przejściowym etapem wymagającym leczenia psychologicznego i psychiatrycznego. Wiele osób po leczeniu funkcjonuje zupełnie normalnie. | Samookaleczanie się nie jest dowodem słabości. Podobnie jak [[depresja]] może być trudnym, ale jednak przejściowym etapem wymagającym leczenia psychologicznego i psychiatrycznego. Wiele osób po leczeniu funkcjonuje zupełnie normalnie. |