Przejdź do zawartości

Blog:Imperium Kenedix pokazuje moją ewolucję poglądów: Różnice pomiędzy wersjami

m
lit.
(Utworzono nową stronę "<div class="bookpage"> {{Miaublogheader |data = {{subst:CURRENTDAY}} {{subst:CURRENTMONTHNAMEGEN}} {{subst:CURRENTYEAR}} |autor = {{subst:REVISIONUSER}} }} {{Koncepcja}} W wieku nastoletnim wraz z kilkoma osobami stworzyliśmy własne uniwersum, gdzie każde państwo było określane mianem "imperium". Nie miało to nic wspólnego ze słownikową definicją pojęcia. Jakoś tak się przyjęło. Ostatnio, gdy wzięło mnie na wspominki, zdałem sobie sprawę, jak ra…")
 
m (lit.)
Znaczniki: VisualEditor Z urządzenia mobilnego Z wersji mobilnej (przeglądarkowej) Zaawansowana edycja mobilna
 
Linia 32: Linia 32:
Po pierwsze - pogarda dla materialistycznego i indywidualistycznego stylu życia. Chciałbym, aby wiele rzeczy było bardziej wspólne. Dzięki temu mniejsze koszty byłyby kierowane na jednostkę, a w wielu aspektach inwestycje i ryzyko rozłożone. Zamiast ścigania się o największy basen na podwórku, niech w okolicy powstanie jeden, porządny. Dla wszystkich. Chcę więc przeciwieństwa zjawiska opisanego w [[Blog:Grodzenie - gdy "nasze" staje się "moje"|Grodzenie - gdy "nasze" staje się "moje"]].
Po pierwsze - pogarda dla materialistycznego i indywidualistycznego stylu życia. Chciałbym, aby wiele rzeczy było bardziej wspólne. Dzięki temu mniejsze koszty byłyby kierowane na jednostkę, a w wielu aspektach inwestycje i ryzyko rozłożone. Zamiast ścigania się o największy basen na podwórku, niech w okolicy powstanie jeden, porządny. Dla wszystkich. Chcę więc przeciwieństwa zjawiska opisanego w [[Blog:Grodzenie - gdy "nasze" staje się "moje"|Grodzenie - gdy "nasze" staje się "moje"]].


Drugą kuszącą rzeczą u rdzennych Amerykanów (a przynajmniej części) jest ich otwartość na przybyszy oraz swoboda przemieszczania. Dla Wyandotów było oczywistym, że potrzebującego należy nakarmić i zapewnić mu dach nad głową. Gdy zobaczyli oni europejskie miasta z bezdomnymi na ulicach, byli w szoku, że można zrobić coś takiego własnym ludziom. Jeżeli wiesz, że nieważne, gdzie trafisz, zostaniesz zaopiekowany, znacznie łatwiej jest odejść, gdy dzieje się źle. U nas często się mówi, że "jak ci się nie podoba, to sobie idź". Ale to czce gadanie. Odejście często wiąże się z gigantycznymi kosztmai i ryzykiem. Można nie znaleźć miejsca, gdzie się zostanie przyjętym. Temat ten ująłem we [[Blog:Jak status quo zamyka nasze myślenie|Jak status quo zamyka nasze myślenie]] oraz [[Blog:Krytyka ideologii samodzielności|Krytyka ideologii samodzielności]].
Drugą kuszącą rzeczą u rdzennych Amerykanów (a przynajmniej części) jest ich otwartość na przybyszy oraz swoboda przemieszczania. Dla Wyandotów było oczywistym, że potrzebującego należy nakarmić i zapewnić mu dach nad głową. Gdy zobaczyli oni europejskie miasta z bezdomnymi na ulicach, byli w szoku, że można zrobić coś takiego własnym ludziom. Jeżeli wiesz, że nieważne, gdzie trafisz, zostaniesz zaopiekowany, znacznie łatwiej jest odejść, gdy dzieje się źle. U nas często się mówi, że "jak ci się nie podoba, to sobie idź". Ale to czce gadanie. Odejście często wiąże się z gigantycznymi kosztami i ryzykiem. Można nie znaleźć miejsca, gdzie się zostanie przyjętym. Temat ten ująłem we [[Blog:Jak status quo zamyka nasze myślenie|Jak status quo zamyka nasze myślenie]] oraz [[Blog:Krytyka ideologii samodzielności|Krytyka ideologii samodzielności]].


Trzecią interesującą rzeczą u rdzennych ludów jest ich podejście do elementów rzeczywistości. Cechuje ich animizm, czyli przekonanie, że wszystko wokół ma jakąś esencję życiową, duszę. Nie możesz sobie pójść do lasu i ot tak wyciąć tonę drzew, bo to tak, jakbyś ot tak wyrżnął całą wioskę. Nie możesz dla chciwości wiercić w ziemi po surowce, bo to tak, jakbyś wiercił w matce. U rdzennych ludów wszystko jest mocno połączone. Kamień może przekazywać wiedzę kwiatu, kwiat owadom, a owad drzewu. Człowiek, przez nieostrożność, mógłby więc doprowadzić do ogromnych zniszczeń i musi dbać o otoczenie wokół. Fajnie, gdyby dominujące religie w moim państwie były przynajmniej częściowo animistyczne, a ludzka moralność patrzyła z odrazą na traktowanie natury jako zasób do swobodnej ekspoatacji. Więcej we wpisie [[Blog:Wszystko jako zasób|Wszystko jako zasób]].
Trzecią interesującą rzeczą u rdzennych ludów jest ich podejście do elementów rzeczywistości. Cechuje ich animizm, czyli przekonanie, że wszystko wokół ma jakąś esencję życiową, duszę. Nie możesz sobie pójść do lasu i ot tak wyciąć tonę drzew, bo to tak, jakbyś ot tak wyrżnął całą wioskę. Nie możesz dla chciwości wiercić w ziemi po surowce, bo to tak, jakbyś wiercił w matce. U rdzennych ludów wszystko jest mocno połączone. Kamień może przekazywać wiedzę kwiatu, kwiat owadom, a owad drzewu. Człowiek, przez nieostrożność, mógłby więc doprowadzić do ogromnych zniszczeń i musi dbać o otoczenie wokół. Fajnie, gdyby dominujące religie w moim państwie były przynajmniej częściowo animistyczne, a ludzka moralność patrzyła z odrazą na traktowanie natury jako zasób do swobodnej ekspoatacji. Więcej we wpisie [[Blog:Wszystko jako zasób|Wszystko jako zasób]].