16 446
edycji
(+) |
|||
Linia 288: | Linia 288: | ||
Po wyjściu z samochodu udało mi się znaleźć schron z kilkoma osobami, ale z jakiegoś powodu nagle znalazłem się w innym miejscu w samochodzie, dalej uciekając przed frontem. Tornada były coraz bliżej, a samochód niespodziewanie zamienił się na quad (nie widziałem w tym nic dziwnego). Uznałem, że ulicami nie mam szans, dlatego przerobiłem zawieszenie na off-road i zacząłem jechać linią prostą przez pola. Trafiłem na tory i poruszałem się po nich. | Po wyjściu z samochodu udało mi się znaleźć schron z kilkoma osobami, ale z jakiegoś powodu nagle znalazłem się w innym miejscu w samochodzie, dalej uciekając przed frontem. Tornada były coraz bliżej, a samochód niespodziewanie zamienił się na quad (nie widziałem w tym nic dziwnego). Uznałem, że ulicami nie mam szans, dlatego przerobiłem zawieszenie na off-road i zacząłem jechać linią prostą przez pola. Trafiłem na tory i poruszałem się po nich. | ||
== Przymusowe obozy == | |||
Byłem wraz z wieloma osobami zamknięty w obozie, który był dużym parkiem otoczonym wysokim ogrodzeniem. Ludzi pilnował wielki niedźwiedź, który potrafił mówić i generalnie miał bardzo ludzką psychikę. Wraz z kilkoma osobami poszedłem na tyły parku, gdzie pod drzewem było schowane mnóstwo jabłek. Ludzie zaczęli je kopać i rozsypywać, na co zareagowałem zaniepokojony, że niedźwiedź nas zauważy i się wkurzy. Istotnie tak się stało. | |||
Niedźwiedź przeniósł nas na niewielki, ogrodzony plac zabaw, którego nie powstydziłaby się patodeweloperka. Zauważyłem, że jedna z bram jest niedomknięta, dlatego użyłem jej, by wyjść. Wyszedłem na miasto, gdzie wiał strasznie silny wiatr - tak silny, że mnie porwał i niósł szybko wiele ulic dalej. Cieszyłem się, bo trudniej będzie mnie znaleźć. | |||
Nagle zmieniłem się w kobietę (nie widząc w tym nic dziwnego). Szukałem miejsca do zamieszkania dla siebie i znalazłem opuszczone pomieszczenie, które w przeszłości zapewne było sklepem. Zacząłem się w nim urządzać, ale odkryłem, że zostawiłem w obozie swój portfel i dokumenty. Uznałem więc, że... zbuduję wehikuł czasu, by naprawić swój błąd. Ułożyłem zużyte puszki i kartony w kształcie portalu do Netheru z [[Minecraft]]a. Po chwili miałem już zasoby w kieszeniach. | |||
Postanowiłem wyjść, ale przy wyjściu odkryłem, że mój "dom" jest nagle otoczony większym pomieszczeniem. Mnóstwo osób w nim czeka na wizytę do terapeuty. Ja i parę osób uznaliśmy, że nie potrzebujemy terapii. Niespodziewanie jakaś babka w mundurze zaprowadziła mnie i te osoby na zaplecze. Powiedziała - "Zobaczymy, czy nie potrzebujecie terapii". Do pierwszej osoby powiedziała, że "ciebie ze stresu boli brzuch" i walnęła ją pięścią w brzuch. Do drugiej osoby powiedziała, że "ciebie od stresu bolą pośladki" i zaczęła ją lać z całej siły. Z resztą było podobnie. | |||
Po tym "buntownicy" stwierdzili, że mają dość opresji i chcą się uwolnić. Jedna z osób zaprowadziła nas do dziewczyny, która miała co najmniej 6 metrów wzrostu. Chciała się do nas przyłączyć, ale ktoś dodał, że trzeba spytać jej alfonsa o zgodę. Alfons na szczęście powiedział, że jest po naszej stronie. W tej chwili rozległ się alarm. Okazało się, że niedźwiedź z poprzedniego obozu mnie znalazł i chce mnie odzyskać. Niedźwiedź z nowego ruszył do walki. | |||
Wtedy się obudziłem. :/ | |||
</div> | </div> |