Kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce - wyjaśnienie dla laika
Kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce – kryzys ustrojowy, który rozpoczął się w 2015 podwójnym wyborem pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego (TK) przez posłów Sejmu VII i VIII kadencji. Kryzys doprowadził do trzech zmian ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, których zgodność z konstytucją została zakwestionowana przez TK. Kwestia legalności wyroków TK i ich publikacji stała się przedmiotem sporu i doprowadziła do zaognienia konfliktu w 2016. W trakcie trwania kryzysu doszło do licznych manifestacji zwolenników i przeciwników zmian w TK. Kryzys był też jednym z powodów powstania Komitetu Obrony Demokracji. Wydarzenia w Polsce były szeroko komentowane przez przedstawicieli innych państw i organizacji międzynarodowych (w szczególności Unii Europejskiej i Rady Europy)[1].
Spór polityków - nie prawników
Na samym początku należy zaznaczyć, że spór ma charakter polityczny. A politycy nie mają takich kompetencji w zagadnieniach prawnych jak fachowcy. Po stronie Trybunału opowiedziały się:
- Uczelnie i organizacje naukowe ,
- sądy,
- organizacje prawnicze, praw człowieka i inne organizacje pozarządowe
- społeczność międzynarodowa
Jednocześnie wyraziły one stanowczy sprzeciw wobec działań rządu.
Ale o co właściwie chodzi?
- Sejm VII kadencji (głównie koalicja PO-PSL) wybrał pięciu sędziów w oparciu o nową ustawę o Trybunale Konstytucyjnym z 25 czerwca 2015. Ustawa była kontrowersyjna, gdyż zezwalała m.in. na wybór dwóch sędziów, których kadencje miały rozpocząć się już po ukonstytuowaniu się nowego Sejmu po wyborach parlamentarnych z 25 października 2015. Mówiąc inaczej - dzięki ustawie sejm wybrał dwóch sędziów, których normalnie wybrałaby następna władza po wyborach. Według posłów Platformy Obywatelskiej celem tej regulacji było zapobieżenie sytuacji, w której Sejm VIII kadencji mógłby nie zdążyć z wyborem nowych sędziów i kadencje straciłyby ciągłość.
- Sejm VIII kadencji (głównie PIS) uznał, że sędziowie przez poprzedni rząd zostali wybrani bezprawnie z powodu zastrzeżeń wobec wspomnianej ustawy. Prezydent Andrzej Duda nie odebrał przyrzeczenia od żadnej z wybranych przez poprzedni rząd osób, a obecna władza (PIS) wybrała pięciu swoich kandydatów.
- Sprawą zajął się Trybunał Konstytucyjny. Wyrok Trybunału z 9 grudnia 2015 r. stanowi, że Sejm poprzedniej kadencji wybrał dwóch sędziów Trybunału Konstytucyjnego w sposób niezgodny z Konstytucją, a wybór pozostałej trójki był z nią zgodny. W uzasadnieniu Trybunał stwierdził, że prezydent powinien niezwłocznie przyjąć ślubowanie od trzech legalnie wybranych sędziów.
- Prezydent nie wykonał wyroku Trybunału. Zdaniem Kancelarii Prezydenta przyjęcie ślubowania stało się niemożliwe, bowiem wszystkie miejsca w Trybunale zostały już obsadzone. Sęk w tym, że taka odmowa Prezydenta jest bezprawna. Brzmienie art. 190 ust. 1 Konstytucji stanowi wprost, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. W polskim systemie prawnym nie istnieje żaden akt prawny upoważniający władzę wykonawczą do odmowy lub wstrzymania publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Zastanówmy się – jaki sens miałaby działalność Trybunału, skoro o mocy obowiązującej jego orzeczeń miałby decydować rząd?
Trybunał Konstytucyjny NIE jest lewacki
Jak przyznał Kazimierz M. Ujazdowski (PIS) w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" (03/09/2016): "W kilku sprawach ważnych z punktu widzenia wrażliwości prawicy Trybunał decydował po jej myśli. Wystarczy przypomnieć orzeczenia w sprawie ochrony życia, religii w szkole czy klauzuli sumienia."
Co ważne - ma rację!
-> Gdy w roku 1996 sejm zliberalizował ustawę antyaborcyjną, Trybunał uznał ją za niezgodną z Konstytucją. Uznał, że zgodnie z Konstytucją życie ludzkie powinno być chronione od poczęcia, a aborcja ze względów społecznych (do 12. tygodnia ciąży) jest niezgodna z Konstytucją.
-> Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 7 października 2015 roku stanowi, że klauzula sumienia dla lekarzy jest zgodna z Konstytucją, natomiast za niezgodny z Konstytucją uznano wymóg, aby lekarz powołujący się na klauzulę musiał wskazać miejsce, w którym zostanie przeprowadzony legalny zabieg przerwania ciąży.
-> Orzeczenie z 2 grudnia 2009 roku dotyczyło wliczania ocen z obowiązkowych lekcji religii lub etyki do średniej ocen w szkołach. Zgodnie z oczekiwaniami prawicy zostało to uznane za zgodne z Konstytucją jako konsekwencja zgodności z Konstytucją możliwości uczenia religii w szkołach.
-> Decyzją Trybunału Konstytucyjnego z grudnia 2014 roku, sędziowie postanowili uchylić przyjęte przez PO i PSL przepisy całkowicie zakazujące uboju rytualnego w Polsce. W ocenie Trybunału naruszały one wolność religijną.
A co z "lewackimi" ustawami?
Trybunał w takich sprawach – z wyjątkiem wyroku ws. aborcji z 1997 roku – właściwie nie orzekał, ponieważ „lewackich ustaw” w Rzeczypospolitej nie uchwalano. Związki partnerskie, adopcja dzieci przez pary jednopłciowe, uzgadnianie płci, legalizacja marihuany. Takie kontrowersje zawsze umierały wcześniej, zanim w ogóle mogłyby być rozpatrywane przez Trybunał[2].
Zobacz też
MiauBlog:
MruczekWiki: