Blog:Dlaczego potrzebujemy fachowych interpretacji
Dlaczego potrzebujemy fachowych interpretacji
12 października 2022 | Kenex
Do króla Nieistniejelandu przyszedł Pan Na Wszelki Wypadek, by poinformować o palącym problemie. W Nieistniejelandzie grasuje Pan Rak, który nocą zakrada się do domów i potajemnie dotyka ludzi. U ofiar po jakimś czasie pojawiają się na ręce kolorowe kropki, które rosną i rosną, aż w końcu zabijają. Król bardzo się przejął, ale na szczęście gość miał od razu rozwiązanie. Podległy mu Pan Wybitek nr. 67 opracował test, który pozwala znaleźć wariant zielonokropkowy, gdy jeszcze nie jest widoczny gołym okiem. Wykryje problem u 99,9% chorych, a fałszywy alarm zdarza się jedynie przy 0,1% badanych. Jeśli usuniemy rękę na tym etapie, uratujemy ofiarę. Król był bardzo uradowany pomysłem. Nakazał przetestować całą populację i chorym amputować rękę. Król jeszcze nie wie, że postąpił bardzo nieroztropnie.
Telefon
Król zadowolony, że rozwiązał kolejny problem, poszedł grać w CS'a. Po kilkugodzinnym maratonie poczuł się zmęczony i położył do łóżka. Był bliski zaśnięcia, gdy niespodziewanie zadzwonił telefon. Król niechętnie wstał i odebrał.
- Wasza wysokość! - krzyczał spanikowany głos w słuchawce - Proszę natychmiast wstrzymać program testowania populacji!!!
- A kto mówi? - spytał półprzytomny władca.
- Ach, przepraszam. Z tej strony Pan Wybitek nr. 69, specjalista od prawidłowej analizy informacji. Proszę wybaczyć emocje, ale sprawa jest mega pilna, ponieważ ten program amputuje masie ludzi rękę bez potrzeby!
- Ale jak to? Zapewniono mnie, że test ma aż 99,9% skuteczności.
- Ta informacja kompletnie nie wystarcza do oceny testu. Za chwilę będę w pałacu, to wszystko wyjaśnię.
Król zszedł na dół do sali przyjęć, gdzie czekał już na niego dyszący Pan Wybitek.
Wyniki fałszywie pozytywne
- No dobrze - zaczął król - Powiedz mi, dlaczego test z 99,9% skuteczności to zły pomysł.
- Zacznijmy może od wyników fałszywie pozytywnych. Generalnie omawiany test ma 99,9% szans, że wskaże chorobę tam, gdzie ona rzeczywiście jest i 0,1% tam, gdzie jej nie ma. Brzmi bardzo obiecująco, bo nasz mózg jest kompletnie nieprzygotowany do analizy takich zagadnień. Dlatego lepiej wszystko rozpisać i policzyć. Po pierwsze, aby te liczby poprawnie zinterpretować, musimy wiedzieć, jak często dolegliwość występuje w populacji. W przypadku choroby zielonokropkowej szacuje się, że to 1 na 20 000 mieszkańców. Zapiszmy potrzebne informacje - Wybitek wyciągnął kartkę i zaczął notować - W Nieistniejelandzie jest 10 000 000 mieszkańców. Dzielimy 10 000 000 przez 20 000 i otrzymujemy 500. Tyle mamy osób chorych. Natomiast pozostałe 9 999 500 to osoby zdrowe. Skuteczność wykrycia 99,9% oznacza, że wśród tych 500 wykryjemy prawidłowo 499 chorych i jednego pominiemy. Nadal brzmi obiecująco. Ale teraz zobaczmy, co się dzieje u zdrowych. Wśród nich u 0,1% wykryjemy chorobę tam, gdzie jej nie ma. Sek w tym, że 0,1% z 9 999 500 to aż 10 000! Czyli prawidłowo wykryjemy zielone kropki u 499 osób, natomiast u pozostałych 10 000 zobaczymy je, chociaż ich nie ma!
Pan intepretek podał królowi kartkę z zapiskami
Liczba mieszkańców | 10 000 000 |
Częstość choroby | 1 na 20 000 |
Wykrywalność | 99,9% |
Fałszywe alarmy | 0,1% |
Faktycznie chorzy | 10 000 000 / 20 000 = 500 |
Faktycznie zdrowi | 10 000 000 - 500 = 9 999 500 |
Chorzy uznani za chorych | 500 * 99,9% = 499 |
Chorzy uznani za zdrowych | 500 - 499 = 1 |
Zdrowi uznani za chorych | 9 999 500 * 0,1% = 10 000 |
Zdrowi uznani za zdrowych | 9 999 500 - 9 999 = 9 989 501 |
Król zrobił wielkie oczy. W ogóle o tym nie pomyślał. Po chwili namysłu dopytał:
- A czy u zdrowych uznanych za chorych nie można jakoś sprawdzić, czy rzeczywiście cierpią na chorobę zielokropkową?
- Można, są na to badania. Ale bardzo drogie.
- A to w takim razie nie jest wielki problem. Jestem gotowy wydać, by uchronić 499 obywateli przed śmiercią.
Król miał już wracać do komnaty, jednak Pan Wybitek głosno dodał:
- Ale to nie wszystko!
Śmiertelność i koszty leczenia
Pan Wybitek ciągnął dalej.
- Dokładniejsze badania niestety też potrafią dać wyniki fałszywie pozytywne. Ale nie o tym chciałem powiedzieć. Wyobraźmy sobie, że z ZOO uciekają 3 zwierzęta: ptak, królik i żółw. Jeśli ptak ucieknie, mamy bardzo małe szanse, by go złapać. Odleci i tyle. Drugie zwierzę to królik. Jak zauważymy go szybko, mamy szansę na skuteczne złapanie. Ale jak przegapimy okazję i pobiegnie daleko, szanse drastycznie maleją. A trzecie zwierzę to żółw. Musimy się bardzo postarać, by go nie złapać. Pewnie przez długi czas nawet nie dotrze do granicy ogrodu.
Król wyglądał na coraz bardziej zniecierpliwionego, dlatego ekspert przeszedł do sedna:
- Ptak to odpowiednik choroby niebieskokropkowej. Po pojawieniu się zabija bardzo szybko i ofierze nie można pomóc. Zając to odpowiednik choroby szarokropkowej. Na dłuższą metę zabija, ale wykryta odpowiednio wcześnie daje się wyleczyć. No i ostatni żółw. To odpowiednik choroby zielokropokowej, o której rozmawiamy. Generalnie śmiertelność choroby zielonokropkowej jest bardzo niska. Przytłaczająca większość poszkodowanych umiera ze starości, a nie z powodu kropek. Nie doświadczają za życia też żadnych dolegliwości związanych z chorobą. Czy w takiej sytuacji amputacja ręki na wszelki wypadek, co niewątpliwie skomplikuje życie, ma sens?
Król po chwili namysłu odrzekł:
- Hmm... no nie.
- I właśnie o to chodzi. Zawsze musimy rozważyć, czy leczenie choroby nie będzie bardziej uciążliwe od niej samej. Ludzie panikują, bo wywołuje ją Pan Rak. A tu trzeba spojrzeć na dane całościowo i umieć je zinterpretować. Wydamy ogromne pieniądze na ogólne testy, potem drugie tyle na szczegółowe badania. Proszę sobie wyobrazić, co poczują ludzie, gdy im się powie, że nocą byli dotykani przez obcego Pana. A na koniec zaproponuje im się rozwiązanie, skutkujące ogromem stresu i trudności. Chociaż znacznie lepiej by im się żyło bez tej wiedzy i "leczenia".
Decyzja króla
Król po odbyciu rozmowy natychmiast wycofał powszechne testy na chorobę zielokropkową. Postanowił też, że w przyszłości zawsze będzie konsultować swoje decyzje z Panem Wybitkiem. Dzięki temu uniknął wielu błędów oraz zapewnił w królestwie ład i dostatek.
Od autora
Niestety podobne błędy na świecie popełniano. Niepotrzebnie usuwano tarczycę osobom przebywającym w okolicy katastrofy w Czarnobylu[1] oraz w koreańskim Seulu[2].
Czasem spotykam się z dziwnym poglądem, że media nie powinny podawać interpretacji, bo to "manipulacja" i "wmawianie, co mamy myśleć". Ale w wielu sprawach po prostu nie posiadamy wiedzy, by zinterpretować dane poprawnie. A nasz mózg jest bardzo słaby w statystykę.
Podziękowania dla Gala za konsultacje merytoryczne.
Zobacz też
MiauBlog:
- Dlaczego warto wykształcić populację
- Dlaczego warto kwestionować starą wiedzę
- Nie przeceniaj wiedzy aktywistów
MruczekWiki: