Źródła:Stary poradnik o klasie maturalnej

Z MruczekWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Klasa maturalna - zobacz, jak wygląda

Kenex, 2013
Wykrzyknik ikona.png

To stary poradnik, dlatego większość informacji może być nieaktualna. Został skopiowany w celach archiwizacyjnych.

Swego czasu opisałem, jak wygląda przejście z gimnazjum do liceum. Teraz czeka mnie kolejne przejście. Jako, że mam więcej do powiedzenia, postanowiłem go podzielić na kilka części. W tym wpisie opiszę jak wygląda życie w klasie maturalnej, jakie są procedury przed maturą i na co zwrócić największą uwagę. O samej maturze, rekrutacji na studia i ich rozpoczęciu napiszę jak tylko to będzie możliwe :)

Pamiętajcie, że opisuję to jak wyglądało u mnie w roku 2012/2013. W kolejnych latach może to się trochę różnić od tego co piszę.

Witamy w klasie maturalnej

Pierwsze dni w klasie maturalnej nie należą do przyjemnych. Nauczyciele szybko dadzą Wam do zrozumienia, że nie przewidują czasu na rozgrzewkę, tylko ruszają pełna parą. Na pierwszych lekcjach dużo się mówi o procedurach maturalnych. To są bardzo ważne informacje. Najlepiej sobie je gdzieś zanotuj. Uwierz mi, że niezbyt będzie Ci się chciało czytać obszerne dokumenty na stronie CKE.

Kim ja zostanę?

Początek roku jest nieprzyjemny też z innego powodu. To już jest ten moment w którym musisz wiedzieć, co chcesz zrobić ze swoim życiem i na jakie studia iść. Jeżeli macie taką możliwość, skorzystajcie z usług doradcy zawodowego. W wielu placówkach psychologiczno-pedagogicznych można to zrobić całkowicie za darmo.

Gdzie się uczyć?

Posprawdzajcie różne uczelnie. Zobaczcie jakie profile oferują. Zwracajcie jednak większą uwagę na program (jakie tam są przedmioty) niż nazwę. Ta druga potrafi być myląca. Właśnie w rozmowie z doradcą dowiedziałem się, że nie jedna osoba ostro się na tym przejechała. Pamiętaj też, że nie żenisz się z kierunkiem studiów. Jeśli stwierdzisz - to nie dla mnie - zawsze możesz go zmienić. Więc nie martw się tym tak bardzo :)

Poczytajcie też opinie na temat uczelni. Zwłaszcza gdy jest prywatna. Niestety nie można ślepo wierzyć w uczciwość ludzi. Na niektórych uczelniach panują mało jasne zasady dotyczące płatności i trochę nie wiadomo, za co tak na prawdę się płaci. Zwracajcie też uwagę na program, jaki oferuje. Liczbę godzin. Bo co jeśli z danego przedmiotu są tylko 4 wykłady na rok? Albo cały cykl kilku wykładów z jednego przedmiotu jest jednego dnia (np. 12 godzin jednego dnia)? Takie sytuacje niestety się zdarzają. Sprawdźcie jakie opinie ma dana uczelnia. Czy warto w ogóle chodzić tam 5 lat? Czy nie będzie potem wstyd wpisać nazwę takiej uczelni w CV?

Należy też pamiętać, że studia nie są koniecznością. Po liceum można też iść np. do szkoły policealnej i mieć wykształcenie techniczne (takie jak dostają osoby chodzące do technikum). Z takim papierkiem również można znaleźć prace. Pracodawcy i tak zazwyczaj patrzą na doświadczenie bo lepszy jest technik z doświadczeniem niż student go pozbawiony. W dodatku, aby mieć wykształcenie techniczne, nie trzeba zdawać matury.

Wrześniowe deklaracje

Pod koniec września należy oddać wstępną deklarację maturalną. Jak sama nazwa wskazuje - jest ona wstępna, więc możesz jeszcze zmienić zdawane przedmioty. Czas na myślenie, masz do lutego, więc nie ma powodu do obaw. Jednak przemyśl to, co chcesz zdawać na maturze. W przypadku niedostarczenia ostatecznej deklaracji, wstępna będzie brana pod uwagę.

Oprócz zdawanych przedmiotów, trzeba też zająć się resztą dokumentu. Prawidłowe wypełnienie deklaracji może być problematyczne, bo nie jest to najintuicyjniejszy dokument. Nie radzę korzystać z internetowych generatorów, ponieważ one często wypełniają ją błędnie. Na przykład w jednym u mnie źle była zaznaczona część przedmiotów i płeć. Lepiej dopytajcie się w szkole, jak to wypełnić i zróbcie to ręcznie. Może, jak wy będziecie w takiej sytuacji, to internetowe generatory będą lepsze. Na chwilę obecną to jedna, wielka porażka.

Raczej nie będę się rozpisywał o tym, jak wypełniać deklaracje, bo to może się zmienić. No i pamięć trochę u mnie zawodzi, a nie chciałbym nikogo wprowadzić w błąd.

Prezentacja z polskiego

Jedną z rzeczy jaką należy podać w deklaracji, jest temat prezentacji. Nie wiem jak to działa, ale rok wcześniej można za pośrednictwem nauczyciela wysłać jakąś propozycję tematu i jeśli zostanie on zaakceptowany, to będziecie mogli taki mieć. Tematy są różne dla poszczególnych szkół, więc nie sugerujcie się internetem. W szkole powinna być dostępna lista tematów.

Sęk w tym, że w najbliższym czasie podobno ma ulec zmianie egzamin ustny z polskiego i zamiast przygotowywanej prezentacji ma się po prostu odpowiadać na losowane pytania. Słyszałem, że ma to wejść już w 2015 roku, ale nie jestem pewien.

Jednak przed wprowadzeniem tej zmiany (ten 2015 to chyba nie jest pewniak), to już we wrześniu musicie rozpocząć pracę nad swoją bibliografią. Znajdują się tam tytuły książek, które omawiacie (literatura podmiotu) i książki pomocnicze, z których korzystacie(literatura przedmiotu). Znalezienie tego nie należy do zadań łatwych, więc nie odkładajcie tego na później. Jeśli chodzi o zasady zapisu, to zależą od szkoły. Podobno są na to odgórne wytyczne, ale w praktyce, co szkoła, to inne zasady. Więc tu Wam raczej nie pomogę.

No to do nauki :>

Teraz mniej przyjemna cześć przygotowań. Nauka. Klasa maturalna nie jest lekka, łatwa i przyjemna. Prawda, że w większości szkół jest w ostatniej klasie mniej przedmiotów, ale trzeba dużo samemu się przygotowywać i powtarzać, by były dobrze wyniki.

Wielu maturzystów dostaje doła. Są przytłoczeni materiałem, nie wiedzą od czego zacząć. Dlatego podziel sobie zadania na mniejsze kroki. Zamiast nauczę się funkcji kwadratowej postanów sobie zrobię dzisiaj 3 zadania z funkcji kwadratowej . Ustanawiaj sobie konkretne cele na konkretne dni. Zadanie nauczę się jest zbyt ogólne i ciężko zweryfikować, czy się je wykonało. Zrobienie trzech zadań jest oczywiste do sprawdzenia. Po zrobieniu ich możesz z zadowoleniem stwierdzić plan wykonany.

"Wy się nie uczycie"

Nauczyciele potrafią dobić. Pamiętajcie jednak, że oni najczęściej tylko takich grają. Oni sami nie wiedzą, ile razy w ciągu dnia mimochodem palnęli takie, głupie teksty. To jednak też są ludzie, też mają swoje problemy i powody do złości. Często już nie pamiętają do końca, jak sami byli w tym wieku. Doświadczony matematyk już nie pamięta początkowych trudności i wydaje mu się to wszystko proste. To samo z geografem, biologiem, polonistą itp. Tak więc nie przejmujcie się takimi "kazaniami". Pogadają, postraszą, ale ostatecznie wyciągną pomocną dłoń. Zobaczycie :)

Jak się przygotować?

Najlepiej oczywiście rozwiązując arkusze. Na stronie CKE radzę najbardziej interesować się maturami z ostatnich lat. Wcześniejsze mogą się mocno różnić od tych, co są teraz (zwłaszcza te przed 2005 rokiem). Sprawdźcie się. Zobaczcie co wam sprawia największe problemy. Może to być trochę bolesna analiza. Spokojnie. Nie od razu Rzym zbudowano. Jeśli chodzi o ustny angielski, warto znaleźć osobę dobrą z angielskiego, z którą będzie można to ćwiczyć. Do polskiego ustnego warto się przygotować, wygłaszając prezentację najpierw samemu, a potem przed znajomymi, rodziną itp.

Wiadomo, że na egzaminie bardzo pomocne mogą być właściwe techniki stosowane podczas wykonywania poleceń. Warto trochę na ten temat poczytać i wybrać właściwe. To sprawa dość indywidualna i każdy musi ocenić sam, co najbardziej mu pasuje.

Jeżeli szkoła organizuje próbne matury, to warto na nich być. Oswojenie się z egzaminem potrafi radykalnie zmniejszyć stres. W dodatku będziesz mieć lepsze wyczucie czasu, bez konieczności ciągłego patrzenia na zegarek. Pamiętaj, że głównie boimy się tego, co nieznane.

EDIT : Można w znacznie lepszych warunkach pisać matury

Jeżeli macie taką możliwość, spróbujcie sobie załatwić odpowiednie papiery, które pozwolą Wam wydłużyć czas. Wtedy będziecie oddzielnie pisać maturę z niewielką grupą osób. Polecam. U mnie jest od 4 do 6 osób (zależy od przedmiotu) i bardzo sobie to chwalę. Jest luźna atmosfera, komisja częściej przymyka oko na procedury (można na przykład po podniesieniu ręki wstać, podejść do okna i chwilę odpocząć). Powodów do wydłużenia może być na prawdę dużo. U mnie wystarczyła alergia na roztocza. Dysleksja niestety nie wydłuża czasu. Odpowiednie dokumenty musicie załatwić - jeśli dobrze pamiętam - do grudnia.

Spokojnie :)

Oprócz presji maturalnej, to jednak jest rok szkolny, jak każdy inny. Matura to nie koniec świata. Ja już po kilku częściach pisemnych mogę szczerze przyznać, że bardziej stresowałem się na nie jednym sprawdzianie w roku szkolnym. Już nie mam perspektywy, że jakiś nauczyciel będzie prawił mi kazania przy całej klasie. Mój wynik jest tylko i wyłącznie moją sprawą.

A gdy matury w końcu się skończą, czekają Was 4 miesiące wakacji :-)