Blog:Krytyka ideologii samodzielności: Różnice pomiędzy wersjami

m
brak opisu edycji
mNie podano opisu zmian
mNie podano opisu zmian
Linia 96: Linia 96:
W rodzinie nuklearnej wszelkie obowiązki są rozłożone na niewiele osób, co ogranicza ilość czasu wolnego i łatwo prowadzi do wypalenia. Bycie partnerem i rodzicem to praca na pełen etat, bo nie ma pod ręką wujka, babci albo brata ciotecznego. Trzeba przygotować jedzenie, zrobić pranie, uprasować ciuchy, poodkurzać, umyć naczynia. A jeszcze zostaje praca zarobkowa. Rodzina nuklearna jest na tyle kosztowna, że często dwójka rodziców musi pracować, by utrzymać zadowalający standard życia. Z kolei w dziesięć osób można efektywnie podzielić się zadaniami. Niektórzy mogą zupełnie poświęcić się obowiązkom domowym, a inni sprawom biura. W pojedynkę albo dwójkę jest ciężej. Trzeba wszystko osobiście ogarnąć.  
W rodzinie nuklearnej wszelkie obowiązki są rozłożone na niewiele osób, co ogranicza ilość czasu wolnego i łatwo prowadzi do wypalenia. Bycie partnerem i rodzicem to praca na pełen etat, bo nie ma pod ręką wujka, babci albo brata ciotecznego. Trzeba przygotować jedzenie, zrobić pranie, uprasować ciuchy, poodkurzać, umyć naczynia. A jeszcze zostaje praca zarobkowa. Rodzina nuklearna jest na tyle kosztowna, że często dwójka rodziców musi pracować, by utrzymać zadowalający standard życia. Z kolei w dziesięć osób można efektywnie podzielić się zadaniami. Niektórzy mogą zupełnie poświęcić się obowiązkom domowym, a inni sprawom biura. W pojedynkę albo dwójkę jest ciężej. Trzeba wszystko osobiście ogarnąć.  


W rodzinach nuklearnych problemem jest okno zagrożenia. Jest to czas, gdy dziecko skończyło zajęcia w szkole, ale w domu nikogo nie ma, bo rodzice są w pracy. To właśnie w tym czasie występuje największe ryzyko próby samobójczej. Przed popełnieniem samobójstwa osoba jest w stanie, który nazywamy zespołem presuicydalnym. Składa się na to m.in. zawężenie myślenia, gdzie osoba skupia się wyłącznie o tym, co najgorsze. Jeśli w pobliżu znajduje się babcia, która zapyta o jakąś pierdołę, może to się wydawać wręcz niestosowne. Ale jednocześnie może uratować życie. Bo skieruje uwagę na coś innego. Nie chcę sugerować, że problemu samobójstw nieletnich czy depresji nie ma w dużych rodzinach. Ale współczesna kultura wydaje się mieć z tym ostrą zagwozdkę i jednocześnie bezradnie rozkładać ręce.  
{{Spoiler własny|Schowano akapit poświęcony samobójstwom w rodzinach nuklearnych. Kliknij, aby pokazać. Możesz go pominąć. Nie jest wymagany do zrozumienia tekstu.|W rodzinach nuklearnych problemem jest okno zagrożenia. Jest to czas, gdy dziecko skończyło zajęcia w szkole, ale w domu nikogo nie ma, bo rodzice są w pracy. To właśnie w tym czasie występuje największe ryzyko próby samobójczej. Przed popełnieniem samobójstwa osoba jest w stanie, który nazywamy zespołem presuicydalnym. Składa się na to m.in. zawężenie myślenia, gdzie osoba skupia się wyłącznie o tym, co najgorsze. Jeśli w pobliżu znajduje się babcia, która zapyta o jakąś pierdołę, może to się wydawać wręcz niestosowne. Ale jednocześnie może uratować życie. Bo skieruje uwagę na coś innego. Nie chcę sugerować, że problemu samobójstw nieletnich czy depresji nie ma w dużych rodzinach. Ale współczesna kultura wydaje się mieć z tym ostrą zagwozdkę i jednocześnie bezradnie rozkładać ręce.}}


Jak widać, nasz pęd do niezależności może przynosi chwilową ulgę w postaci braku konieczności pomagania innym. Ale na dłuższę metę wątpię, że wychodzimy na plus. Presja samodzielności jest bardzo stresująca. W dodatku zmienia nasz styl życia na bardziej kosztowny oraz szkodzący środowisku. A dochodzi jeszcze jeden mankament - praca bez sensu.
Jak widać, nasz pęd do niezależności może przynosi chwilową ulgę w postaci braku konieczności pomagania innym. Ale na dłuższę metę wątpię, że wychodzimy na plus. Presja samodzielności jest bardzo stresująca. W dodatku zmienia nasz styl życia na bardziej kosztowny oraz szkodzący środowisku. A dochodzi jeszcze jeden mankament - praca bez sensu.