Poniższy artykuł opisuje praktykę seksualną. ;)

Masturbacja - Polega na pobudzaniu własnych narządów płciowych w celu wywołania u siebie rozkoszy seksualnej. Ogólnie fajna rzecz. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Na zdrowie! :)

Masturbacja to seks z kimś kogo naprawdę kochasz - Woody Allen

Pan Onan wcale się nie onanizował!

Określenie "onanizować" pochodzi od biblijnej postaci - Onana.

Ten po śmierci swego brata nie chciał - mimo poleceń ojca - dopełnić prawa lewiratu (poślubienie wdowy przez brata jej zmarłego męża, by zachować ciągłość rodu). Unikał z tego powodu zapłodnienia, ilekroć współżył z żoną brata. "Tracił z siebie nasienie na ziemię, aby nie wzbudził potomstwa bratu swemu". Bogu to się nie podobało, więc zgładził Onana.

Opis ten jednak nieprawidłowo został utożsamiony z "onanizmem". Historia biblijna opisuje "stosunek przerywany" czyli metodę zapobiegania ciąży, polegająca na celowym szybkim wycofaniu penisa z pochwy na krótko przed zbliżającym się wytryskiem nasienia.

Fapanko jest trendi!

Masturbacja jest najczęstszą praktyką seksualną. Ludzie mimowolnie masturbują się już w życiu płodowym i kontynuują praktykę do późnej starości. Ci którzy deklarują, że tego nie robią, w większości też to robią.

Seks na własną rękę praktykują zarówno single, jak i osoby w szczęśliwych związkach. Nie jest do niego konieczna zachęta w postaci pornografii, bo masturbują się również naczelne, lwy, morsy, owce, werwety, jelenie i nosorożce. Wśród naukowców dominuje pogląd, że jest to całkowicie uniwersalna potrzeba seksualna[1].

Seksuolog Zbigniew Lew-Starowicz w swoim raporcie wspomniał, że 80% księży masturbuje się[2].

Fapanko jest zdrowe i bezpieczne!

Kiedyś masturbacja cieszyła się złą sławą. Niesłusznie. "European Urology" opublikowano doniesienie badaczek z Harvardu - Jennifer Rider i Kathryn Wilson, które po wnikliwej analizie przeprowadzonej na 31 925 pacjentach, wykazało, że korzystne dla zdrowia jest masturbowanie się przynajmniej 21 razy w miesiącu.

Statystycznie masturbacja powoduje mniej wypadków niż poduszka. Jest nie tylko przyjemna, ale także pożyteczna. Wydzielająca się w jej trakcie dopamina aktywuje ośrodki przyjemności w mózgu i uśmierza stres, endorfina zmniejsza napięcie i działa przeciwbólowo (kobietom masturbacja przynosi ulgę przy bolesnych miesiączkach), prolaktyna pomaga zasnąć (dlatego najlepszą porą na "rozmowy z Fredem" jest wieczór, tuż przed zaśnięciem). Masturbacja zakończona orgazmem wzmacnia układ odpornościowy, gdyż stymuluje produkcję leukocytów.

Wytryski sprzyjają również zdrowej konkurencji plemników. Po długim czasie plemniki wykazują patologiczne cechy, co negatywnie może przełożyć się na jakość potomstwa. Regularna ich wymiana co 3-5 dni jest w interesie przyszłych pokoleń. Biolodzy ewolucyjni jednak ostrzegają, że codzienny wytrysk jest zbyt dużym wyzwaniem dla przeciętnego mężczyzny i może grozić zmniejszeniem liczby plemników w ejakulacie[3].

W roku 2008 odkryto nawet, że masturbacja udrażnia nos, ponieważ wytrysk zmniejsza obrzęk naczyń krwionośnych nosa, poprzez pobudzenie układu współczulnego. Pozytywny efekt jest długotrwały. Memy internetowe mówiące, że orgazm jest dobrym lekarstwem na katar, nie wzięły się z powietrza i mają potwierdzenie w tych badaniach.

Lekarze mogą zalecić masturbację jako sposób POPRAWY relacji w związku. Onanizm pozwala odkryć swoje sfery przyjemności, lepiej ocenić "czego chcę w łóżku". Wzajemna masturbacja może też urozmaicić życie łóżkowe i nadać relacji więcej intymności. Jest to jest świetny sposób rozwiązania sytuacji w której jeden partner potrzebuje seksu częściej niż drugi. W takiej sytuacji ten bardziej napalony może rozładować napięcie za pomocą masturbacji[4].

Wypadki przy fapanku

Chociaż masturbacja jest statystycznie bezpieczniejsza niż poduszka, nawet przy niej może dojść do wypadku[5]:

  • Nigel Willis, 50-latek cierpiący na cukrzycę, wetknął sobie wibrator tak niefortunnie, że nie był w stanie go usunąć. Spędził pięć długich i samotnych dni na kanapie z narzędziem wątpliwej już wówczas rozkoszy drgającym w odbycie, zbyt skrępowany i zawstydzony, by prosić kogokolwiek o pomoc. Gdy w końcu zaalarmowany przyjaciel przywiózł go do szpitala, na ratunek było za późno.
  • Inny nieszczęśnik zginął, wzmacniając ręczną stymulację podłączeniem przyrodzenia do przewodów elektrycznych.
  • 25 letni Kanadyjczyk zginął w wyniku autoerotycznych działań... w jeziorze. Wyposażony był w domowej roboty skafander nurkowy, na który składały się hełm hokejowy (z wmontowaną siatką zabezpieczającą twarz), dwuczęściowy czarny strój do jazdy na skuterze śnieżnym, beżowe buty narciarskie i skomplikowany system łańcuchów i pasów łączących przeguby pacjenta z jego przyrodzeniem. Pod zimowym strojem owinięty był dodatkowo szczelnie plastikową folią.

Pamiętaj jednak, że to są pojedyncze przypadki i nie powinny całkowicie zniechęcać Cię do masturbacji.

Zobacz: Dowód anegdotyczny

Jak przeprowadzić dobre fapanko?

Masturbacja jest powszechnym zachowaniem seksualnym, choć niewiele się o nim mówi. Ale bez obaw! Mruczek Wiki niesie stosowną wiedzę!

Ludzie często sami odkrywają, jak się masturbować. Najczęściej stosuje się dotykanie, ocieranie, trzymanie i masowanie okolic intymnych za pomocą ręki lub innych przedmiotów. Rosnącą popularnością cieszą się smarowidła zwiększające intensywność wrażeń.

Do wzmacniania masturbacji często wykorzystuje się marzenia erotyczne lub różnej odmiany treści, np. zdjęcia wielbionej osoby lub pornografię.

W masturbacji można stosować technikę "stop and go" nazywaną też "edging", która polega na zaprzestawaniu pobudzania narządów tuż przed "szczytowaniem", co umożliwia długotrwałe utrzymanie orgazmu.

Fapanko u pań

Panie najczęściej masturbują się poprzez głaskanie lub pocieszanie sromu, szczególnie łechtaczki za pomocą palca wskazującego lub środkowego. Czasami palce mogą być wprowadzone do pochwy, gdzie znajduje się punkt G. Spotykane pozycje to leżenie na plecach, siedzenie, kucanie, klęczenie lub stanie.

Jako wspomagacze panie mogą sięgnąć po wibrator, dildo, kulki waginalne czy sybian. Podczas prysznica mogą kierować wodę w okolice intymne. Spotykane jest też pobudzanie za pomocą nogi partnera, poduszki, części ubioru, rogu łóżka lub innych mebli. Panie mogą też wykorzystać ciśnienie zamiast bezpośredniego dotyku, np. ciągnąć założoną bieliznę, powodując zwiększenie nacisku.

Kobiety mogą też pobudzić siebie seksualnie, krzyżując nogi i mocno napinając mięśnie nóg. Jest to na tyle dyskretne, że obserwatorzy mogą tego nie zauważyć. Cześć kobiet może doprowadzić się do orgazmu wyłącznie za pomocą myśli, np. wspominając najlepsze szczytowania.

Fapanko u panów

W przypadku panów zwykle wystarcza najbardziej podstawowa technika polegająca na luźnym trzymaniu penisa w pięści i poruszaniu ręką w górę i dół. Tempo ruchów ręką zwykle narasta, aż do momentu wytrysku, podczas którego następuje spowolnienie.

U panów, którzy nie zostali obrzezani, najczęściej napletek jest trzymany i przesuwany w górę-dół razem z ręką, zmniejszając w ten sposób tarcie. U obrzezanych panów następuje bezpośredni kontakt między ręką i żołędziem. Aby uniknąć bólu, często stosują różne kremy, smarowidła lub ślinę.

Panowie mogą również pocierać penisem o poduszkę lub materac. Do dyspozycji są też takie gadżety jak sztuczna pochwa lub gadżety przeznaczone głównie dla kobiet (klasyczny kobiecy wibrator może z powodzeniem wspomóc również faceta). Mogą też pocierać sam żołądź.

Większość panów używa tylko jednej ręki do pobudzania penisa, drugą mogą wykorzystać do masowania jąder, sutków lub innych części ciała. Sutki są miejscem erogennym i silna stymulacja ich może sprawiać, że szybciej "stanie".

Bardziej elastyczni panowie mogą stymulować swojego penisa za pomocą języka lub warg (ta technika ma swoją nazwę - autofellatio).

Fapankowe miejsca

 
Budka masturbacyjna w Nowym Jorku.

Na ulicach Nowego Jorku jakiś czas temu pojawiły się budki masturbacyjne, sponsorowane przez Hot Octopuss. Są wyposażone w wygodne siedzenia, laptopa z dostępem do szybkiego łącza internetowego i pojemnik z chusteczkami.

W dniu otwarcia pierwszej budki skorzystało z niej blisko 100 potrzebujących. Nic dziwnego, skoro w badaniach ponad jedna trzecia nowojorczyków przyznaje, że masturbuje się w godzinach pracy, w biurze[6].

Co o fapanku myślą różne kultury?

Choć może to być dla wielu zaskakujące, masturbacja jest tematem tabu głównie w krajach kultury zachodniej, rozwiniętych na zasadach judeochrześcijańskich. W wielu rejonach świata jest traktowana jako naturalny etap rozwoju.

Japońskie matki onanizują kilkuletnich chłopców, by ich uspokoić. Bywa że i wieku nastoletnim uczą ich samozaspokojenia. W skrajnych sytuacjach dochodzi do stosunku seksualnego między nimi.

W wielu krajach Afryki, Ameryki Południowej i dużej części Azji masturbacja jest traktowana jako coś oczywistego. Kultura zachodnia ocenia całościowo sferę seksualną w kategoriach moralnych. Kultury wschodu i południa mają raczej tendencje oceniania ich w zależności od sytuacji.

W Ameryce Południowej wśród Indian Kogi z północnej Kolumbi i 3–4-letnie dzieci zabawia się i usypia przez masowanie intymnych okolic. Kolumbijscy Indianie Aritama przy każdej okazji dotykają genitaliów niemowląt, a szczególnie wyróżniają chłopców. Obserwują reakcje dziecka i żartując, przepowiadają mu mniejsze lub większe powodzenie u kobiet.

W afrykańskich kulturach częsty jest pogląd, że masturbacja pomaga na potencję. W Dahomeju matki dotykają łechtaczek swoich córek, pociągają za wargi sromowe, a także mocno masują okolice odbytu i pochwy strumieniem wody. W Lesotho, w plemieniu Basuto, matki zachęcają synów do pobudzania się, bo masturbacja ma stymulować wzrost penisa. Senegalskie kobiety, którym zależy na jurności synów, same prowokują u nich erekcję.

W wielu kulturach niezachodnich rodzice i dziadkowie pilnie obserwują zdrowie seksualne dzieci. Sprawdzają u chłopców, czy mają erekcję. W razie dostrzeżenia nieprawidłowości zaczynają poszukiwać lekarstwa - tak jest choćby w Tanzanii i Ugandzie.

Jednak nie tylko kultura zachodnia jest przeciwna masturbacji. Np. w Korei i na Tajwanie masturbacja jest tematem tabu i grożą za nią surowe kary. W Nepalu w ogóle nie rozmawia się z dziećmi na takie tematy - ich wiedza pochodzi zwykle tylko z obserwacji zwierząt lub podglądania rodziców. Dzieciom przyłapanym na masturbacji grozi silne lanie[7].

Historia fapanka

Pierwsze pytanie jakie powinniśmy sobie zadać to, dlaczego z pozoru niewinne zachowanie wywołuje w nas przekonanie, o tym, że może wywołać jakieś niepożądane działania, następstwa. Bo takie stanowisko jest powielane od lat, zupełnie bez jakiegokolwiek racjonalnego podejścia. Lęki i niepokoje związane z masturbacją pojawiły się dopiero na pocz. XVII w., gdy tą sprawą zainteresował się Kościół Katolicki, wcześniej nikt się tym tak naprawdę nie zajmował. Po prostu nie zaprzątano sobie głowy takimi drobiazgami. - uważa Andrzej Depko, lekarz medycyny, seksuolog

I jest sporo racji w tym. W starożytnym Egipcie nie dziwiła nikogo publiczna masturbacja, której z okazji rozmaitych świąt dopuszczali się kapłani, a nawet faraonowie. I choć w innych narodach sporo ówczesnych lekarzy i filozofów potępiało masturbację (szczególnie męską - "marnowanie potencjalnego życia") to nie było to zbyt mocno przestrzegane. Rzymski lekarz Galen uważał nawet, że "opróżnianie się organizmu z nasienia jest zdrowe i konieczne". Motywował to obawami, że zatrzymywanie zbyt długo nasienie jest szkodliwe dla zdrowia i prowadzi do zatrucia. Co ciekawe - miał w tym trochę racji. Osoby nadmiernie powstrzymujące się od wszelkich aktywności seksualnych ryzykują wieloma problemami np. panowie mogą się skarżyć na bóle jąder.

W średniowieczu może się wydawać, że onaniści nie mieli łatwego życia. Święty Jan Kasjan (zm. 435) twierdził, że sny erotyczne, nocne polucje i masturbacja stanowią oznakę żądzy i nawet dla bardzo pobożnego mnicha mogą stać się przeszkodzą na drodze do świętości. Guibert z Nogent (XI-XII wiek) posunął się dalej i uznał masturbację za ofiarę składaną szatanowi. Żyjący w VI wieku święty Kolumban, w swoim penitencjale zalecał, by grzeszników winnych tego czynu karać minimum dwuletnim, ścisłym postem. Identycznie, jak za seks ze zwierzętami.

Te prace chyba wywarły duże wrażenie na arcybiskupie Reims Guy z Roye, który trzy stulecia później zawyrokował, że onanizm stanowi grzech tak ciężki, iż odpuścić go może wyłącznie sam biskup (hehe), i to w drodze wyjątku. Ale prawda jest taka, że w społeczeństwie panowało ciche przyzwolenie na fapanko. Nie są znane historyczne przykłady, by władza świecka pociągała onanistów do jakiejkolwiek odpowiedzialności.

Opisy dotyczące historii masturbacji lubią koncentrować się na skrajnych poglądach - a wiele uczonych wskazywało masturbację jako jeden z najłagodniejszych grzechów. Niektórzy nawet zastanawiali się, czy tak mało istotny akt wymaga spowiedzi i pokuty.

W kolejnych epokach onaniści nadal mieli wrogów. Wielu lekarzy psychiatrów lubiło wskazywać masturbację jako przyczynę zaburzeń psychicznych i fizycznych, przy czym zwykle dane opierali na "chłopski rozum" niż badania empiryczne. Niektórzy wpadali też w iluzję korelacji i gdy odkryli, że osoba z danym zaburzeniem się onanizowała, uznawali, że to nie może być przypadek!

Przykładem mocno wyróżniającym się jest książka "Niebezpieczeństwa onanizmu" J. Louisa Doussin-Dubreuil (1772-1840). Czego to ona nie przypisuje masturbacji (w książce nazwanej "zgubną trzepaniną"). Jest ona bowiem przyczyną impotencji, niepłodności, suchot, epilepsji, reumatyzmu, ślepoty, rzeżączki, zaparć, hemoroidów, obłędu, niedorozwoju umysłowego, przedwczesnej śmierci lub samobójstwa. "Oko błędne, przyćmione, słabe i często zaczerwienione, obolałe, kaprawe, zawsze zwilgotniałe, powieki spuchnięte, twarz zgrzybiała, pożółkła i wychudzona, zmęczenie, któremu żaden wypoczynek zadośćuczynić nie zdoła, trawienie trudne, kał nieczęsty, uryna zgęstniała, zbielała, najczęściej smrodliwa, skłonność do rzygania częsta, a rzygi tłuste, wielka słabość nerek oraz nóg, trzęsionka nieustająca, głos ochrypły, wątły i głuchy, czasami zupełnie zgasły, poty nadzwyczaj obfite, nawet bez przyodziewku, skóra nieuchronnie wysuszona i rozogniona, kaszel urywany, suchy, nieodkrztuśny, stękania, częste ziewania" - pseudonaukowy bełkot w mistrzowskim wydaniu. :D

Osobą, która zalecała masturbację był S. Freud (1856-1939), austriacki psychoanalityk, który w pewnych aspektach jest uważany za prekursora dzisiejszej psychoterapii. Uważał on, że życiem kieruje popęd seksualny (id), nasze libido, które tłumione jest przez kulturę, filozofię, religię i etc. (tzw. superego). Niemożność zaspakajania popędów, wyładowania skumulowanych pragnień cielesnych, może doprowadzić do niekontrolowanych aktów przemocy czy zachowań agresywnych. Jeżeli określenia "id" i "superego" kojarzą Wam się z socjoniką, nie jest to przypadek, gdyż socjonika opiera się nieco na teoriach Freuda.

Fapanko ma wiele imion

Bogaty spis synonimów[8].

[Spoiler – kliknij, aby pokazać]

Zobacz też

Przypisy