Blog:Dlaczego nie lubię kupować używanych rzeczy

Dlaczego nie lubię kupować używanych rzeczy
8.09.2022 | ZioPeng


Ludzie , gdy chcą kupić jakąś rzecz, decydują się na zdobycie jej na różne sposoby - czy to w sklepie internetowym bądź stacjonarnym, czy kupują używane na portalach ogłoszeniowych czy aukcyjnych albo kradną. Powodem może być niska zasobność portfela osoby chcącej nabyć daną rzecz albo chęć przoszczędzenia.

Dlaczego wolę kupować "nówki nieśmigane"

To nie jest tak, że lubię wydawać dużo. Cena przedmiotu tutaj nie gra roli, choć przeważnie idzie w parze z jakością towaru, którego kupnem jestem zainteresowany. Natomiast obrzydza mnie fakt, że ktoś mógł "macać" daną rzecz przede mną. Np. gdybym zdecydował się na kupno nowego smartfona, kij wie, co bym w nim znalazł - już pominę tutaj ślady po palcach i generalnie inne ślady użytkowania. Pytaniem jest, co mógłbym znaleźć, przeglądając zawartość takiego telefonu - nagie fotki żony sprzedającego, a może inne sprośne rzeczy? No, tutaj robię wyjątek dla egzemplarzy powystawowych dla danego produktu, bo tę rzecz nabywam w sklepie. No i jeszcze lubię ten "powiew świeżości", gdy wyjmuję daną rzecz z opakowania - że coś jest po prostu nowe, że ja jestem pierwszym (i zazwyczaj jedynym) użytkownikiem tego produktu. Jedynym, bo bardzo sporadycznie wystawiam coś w Internecie. Nadal, jako introwertyk, mam presję związaną z kontaktowaniem się z chętnym kupcem, który chciałby nabyć jakiś przedmiot, który gdzieś wystawiłem...

A gdy czegoś naprawdę chcę, ale nie mogę tego znaleźć w żadnym sklepie...

To tutaj deską ratunku mogą się okazać portale aukcyjne albo ogłoszeniowe. Jeśli już tam poszukuję danej rzeczy, to jako jej stan wybieram "nowy". Jeśli danego produktu nie znalazłem, wybierając takie ustawienia filtrowania, wtedy patrzę, co jest wystawione w stanie "używanym". Jak w końcu uda mi się znaleźć rzecz, przeszukując listę wyników produktów oznaczonych jako "używane", którą szukam, przełykam tego tabsa goryczy i składam zamówienie. Jakaś tam satysfakcja wówczas jest, że udało mi się nabyć taką rzecz w taki sposób, bo nie mogłem jej znaleźć nigdzie w sklepie internetowym czy stacjonarnym. Natomiast mniej satysfakcjonujący jest wówczas stan otrzymanego przeze mnie produktu. No ale jak to mówią, lepsze to niż nic. No ale to jest serio ostateczność.

Niektórzy sprzedawcy, zwłaszcza na portalach ogłoszeniowych, oferują możliwość negocjowania ceny, wpisując w ogłoszeniu np. informację "100 zł do neg.", co może być zaletą dla kupującego, ponieważ ma on wówczas okazję nabyć wystawiony produkt po niższej cenie niż żąda sprzedawca. I tutaj - można powiedzieć - pojawia się - jak ja to nazywam - "problem handlu", czyli kupujący chciałby zapłacić jak najmniej, a sprzedawca chciałby zarobić jak najwięcej. Jednak negocjacje mają ten swój końcowy moment, w którym obie strony (kupujący i sprzedawca) podają bardzo zbliżone do siebie ceny, aż w końcu uzyskają konsensus - i tym konsensusem jest ostateczna cena, za jaką zostanie sprzedany produkt.

Parę słów na koniec

Niestety, nie każdy jest na tyle majętny, by kupować coś za np. 1000 zł w sklepie stacjonarnym/internetowym, a chciałby koniecznie nabyć daną rzecz z rozmaitych powodów. Wtedy lepiej dla niego, gdy zdecyduje się na przeszukanie portali aukcyjnych/ogłoszeniowych - zawsze coś wtedy "temu biedniejszemu" zostanie coś w kieszeni. Niekiedy kupujący ma możliwość negocjowania ostatecznej ceny, za którą sprzedawca odda produkt kupcowi, gdy ten oferuje taką mozliwość.