Blog:Dlaczego edukacja powinna być bardziej elitarystyczna

Dlaczego edukacja powinna być bardziej elitarystyczna
9 października 2022 | Gal


W artykule o kwestionowaniu starej wiedzy król ostatecznie rozwiązął problem. Zlecił Centrum Badań Reprezentatywnych Grup Ludzi przeprowadzenie reformy edukacji i państwo na tym skorzystało.

W innej lini czasowej historia przebiegała bardzo podobnie aż do zlecenia dla Centrum Badań Reprezentatywnych Grup Ludzi. W tej linii czasowej reforma okazała się porażką i państwo popadło w zacofanie. Przyjrzyjmy się co w tym świecie poszło nie tak.

Eksperci zebrali reprezentatywną grupę 1000 ludzi. Następnie postanowili zacząć od badań nad układem rąk. Uczenie się z podniesioną prawą ręką okazało się niezbyt dobrym pomysłem. A co z lewą ręką? Nakazali, by 500 osób uczyło się z lewą ręką podniesioną, a 500 - z opuszczoną. Następnie dano obydwu grupom taki sam testy sprawdzające ile zapamiętano. Okazało się, że grupa podniesionej ręki miała średni wynik 69%, zaś grupa opuszczonej ręki - ledwie 19%. Eksperci ucieszyli się, że badanie reprezentatywnej grupy dało jasny rezultat. Zaraz nakazano, by wszyscy uczniowie ze wszystkich szkół podnosili lewą rękę. Faktycznie, średnie wyniki bardzo się podniosły. Dwa lata później w badaniu PISA Nieistniejeland zajął pierwsze miejsce.

Dziesięć lat później pojawiły się pierwsze głosy sceptyków. Przez dziesięć lat żaden naukowiec z Nieistniejelandu nie został laureatem prestiżowej Nagrody Wybitka - a wcześniej co kilka lat ktoś odnosił ten sukces.

- To trochę niepokojące - powiedział król swoim dworzanom
- Eeeee tam, jesteśmy najlepsi - odrzekł marszałek dworu - Pamiętasz, królu, jak wybraliśmy się na wakacje za granicę? Tam może jeden na stu umiał rozwiązywać równania kwadratowe. Ale było śmiesznie patrzeć jak ci debile nic nie umieją obliczyć xD U nas każdy maturzysta to umie. Jesteśmy najlepsi!
- Może i racja - powiedział król.

Minęło kolejne 10 lat. Król wybrał się do swojego kuzyna, cesarza Zachodniego Sąsiedniego Państwa. Bardzo się zdziwił już tuż po przekroczeniu granicy. Zamiast samochodów - po ulicach przemieszczały się śmigacze antygrawitacyjne. Na niebie latały nie samoloty, a latające spodki. Nawet rzeki były inne - nie płynęła w nich woda, a wino. Zdziwił się król i postanowił zapytać o to swego kuzna.

- W moim kraju nie ma takich wspaniałości - oznajmił - Korzystamy z samochodów, samolotów. A w rzekach płynie woda, nie wino.
- U nas tak było 20 lat temu, ale nasi wielcy uczeni to poprawili - zaczął tłumaczyć cesarz - Doktor Silnikowski odkrył silnik antygrawitacyjny, zaś profesor Winogronowa - technologię zmiany wody w wino. W waszym kraju nie ma wielkich uczonych, to i rozwój się zatrzymał.
- Ale w badaniu PISA mamy świetny wynik - zdziwił się król - I u nas każdy zna wzór na deltę, przydatny do rozwiązywania równań kwadratowych. 
- Mały z tego pożytek. Rozwój dokunuje się dzięki nielicznym wybitnym jednostkom. Ty przed laty posłuchałeś uczonych z Centrum Badań Reprezentatywnych Grup Ludzi. Nie znaleźli reprezentatywnej grupy wybitnych jednostek i skupili się na badaniu przeciętnych i ćwierćinteligentów. Ja zrobiłem inaczej, zatrudniłem ekspertów z Centrum Badań Nielicznych Wybitnych Jednostek. Dowiedli, że dla nielicznej grupy ludzi najbardziej inteligentnych korzystne jest trzymanie lewej ręki opuszczonej. Jednak, dla większości, korzystne jest podnoszenie lewej ręki. Twoi eksperci nie dostrzegli tego efektu. Tym samym inaczej potoczyły się losy jednego procenta ludzi najbardziej inteligentnych. U mnie uczyli się oni z lewą ręką opuszczoną i dzięki temu wynaleźli choćby silnik antygrawitacyjny; u ciebie podnosili lewą rękę i stali się przeciętni.
- Czy to znaczy, że wątpisz w sens badania przeciętnych ludzi?
- Czasem warto zbadać przeciętnych ludzi. Ale czasem lepiej się skupić na nielicznych wybitnych jednostkach. W twoim królestwie zignorowano drugi typ badań i przez to całe państwo jest zacofane.

Król zastanowił się nad tym co usłyszał. Postanowił zapytać o jeszcze jedną rzecz:

- Ale w moim kraju zwykły obywatel jest bardziej uczony niż u ciebie... - zaczął król
- I co z tego? U mnie zwykły obywatel ma śmigacz antygrawitacyjny i darmowe wino z rzeki. W twoim kraju nawet ty, choć jesteś królem, możesz korzystać co najwyżej z samochodu.

Król wrócił od kuzyna i przeprowadził kolejną reformę. Zamiast dbać o średnią ogółu, zadbał o nieliczne wybitne jednostki. Po kolejnych 20 latach Nieistniejeland dogonił swoich sąsiadów, a jeden z jego obywateli, po długiej przerwie, został laureatem Nagrody Wybitka.


Zobacz też

MiauBlog: