Źródła:Przygody Rodziny Mokate

Przygody Rodziny Mokate

(wybrane fragmenty)
ZioPeng, 2012


Odc. 1: „Misja narkotykowa”

- Musimy przedyskutować coś ważnego. - wyjaśnił szef. - a teraz – chodźcie za mną. - zakomenderował.

Wszyscy udali się wraz z szefem do dosyć dużego pomieszczenia , w którym było mnóstwo krzeseł , biurko , a za nim – logo mafii. Szef wszedł do pokoju jako pierwszy i zasiadł za biurkiem oraz powiedział:

- Zatem sprawa wygląda następująco: Mafia Lozzers wypowiedziała nam wojnę narkotykową. Mają od tego swoich dilerów i swoje prochy. Celem tej wojny jest sprzedanie naszym ziomalom tego towaru , a z tego , co słyszałem , ten proch był modyfikowany chemicznie. Prawdopodobnie ten , kto go spożyje , będzie podporządkowany Lozzerom i będzie wypełniał ich rozkazy. Jeżeli chcielibyście wiedzieć – ich dilerzy mają fioletowe bluzy i logo mafii na przodzie. I mówią po hiszpańsku. Myślę , że się ich pozbędziecie. Liczę na was w tej sprawie. Oby jak najmniej ziomali tego zażyło.

- Em... - myśli Selen. - Nie lepiej się rozdzielić? Tak będzie szybciej i lepiej , a do komunikacji mamy przecież łoki-tolki. - spytał.

I tak członkowie mafii się rozeszli w swoje strony. Jakiś czas później każdy zajął swoje miejsce i byli gotowi do „oczyszczania dzielnicy”

- Odbiór , panowie. Słychać mnie? - pyta Tomson.

- Tsa , głośno i wyraźnie. - powiedział Gavann. - Widzicie coś podejrzanego?

- Kurwa , ja się rozłączam. Bez odbioru. - powiedział Hansy i się rozłączył.

„Oczyszczanie” szło członkom załogi nawet nieźle. Wrogowie padali jak muchy. 5 minut – coraz więcej ofiar wrogiej mafii umiera. Nagle Blake widzi samochód z zamontowanym działkiem i zaczyna obstrzeliwać dachy , bo jak twierdzi załoga auta – na górze przebywał członek Mokate. Blake , słysząc strzały , szybko się schylił , włączył łoki-tolki i krzyknął:

- O kurwa mać!!! - Te gimbusy mają pojazdy z karabinami i we mnie napierdalają! - krzyczał i ostrzegał Blake. - Bez odbioo... ruuuuuuuuuuuuuuu! - Oberwał Blake i wypadło mu urządzenie z ręki. - Kurwy! Nie daruję wam! - Darł się Blake.

Blake znalazł skrzynię, a w niej granaty.

- Hehehe!!! - śmieje się Blake. - Te chuje nie mają ze mną szans , hihi! - zaśmiał się i rzucił granat w kierunku auta.

Pojazd wybuchł , a wraz z nim – kilku dilerów z mafii Lozzers. Bitwa trwała gdzieś z godzinę , i akurat wtedy zjęto wszystkich członków Lozzers , czyli dilerów , ale niestety kilku ziomali kupiło ten towar , a dokładniej – trzech.

- Chłopcy , odbiór! Wracamy do domu! Już po wszystkim! - rzekł Blake.

Wszyscy się zebrali w jedno miejsce , pogadali sobie i ruszyli w kierunku domu.

***

Odc. 2: „Misja: Limuzyna”

Ranek , wszyscy już dawno wstali , Selen włącza telewizor , a w nim:

- Panowie i panie , już dzisiaj możecie wygrać luksusową limuzynę w naszym konkursie! Jest ona rozbudowana od wewnątrz , posiada dużo „bajerów” i na pewno każdemu przypadnie do gustu! Aby ją wygrać , należy wziąć udział w konkursie , który odbędzie się dzisiaj o 13:00! Zachęcamy! Warto! - ogłaszał spiker telewizyjny.

- Ejejejjjee... - przerwał Tomson. - Na dole jest jakiś numer telefonu! Zadzwońmy tam! - rzekł.

Hansy wyjmuje swoją komórę i wstukuje cyferki te , które widniały na ekranie telewizora , po czym przyłożył telefon do ucha i czekał na sygnał.

- Witam , jestem Hansy. - odparł z nutką szczęścia Hansy.

- Witamy pana , panie Hansy! - powitał spiker. - Zechce pan wziąć udział? - zapytał.

- No , tak. A kumple też mogą , nie? - dopytał się Hansy.

- Nom. Tak. Mogą. - odrzekł spiker.

Pojechali na konkurs , aby wziąć udział.

- No , siema! - przywitał się spiker. - Pozwólcie , iż się przedstawię. Jestem Belox i organizuję konkursy różnej maści. Fajnie by było , gdybyście wy się przedstawili.

Belox zaprowadził członków do wielkiego pomieszczenia , w którym był wszelaki sprzęt i nowoczesne umeblowanie. Większości opadły szczęki , a innym – gały wyszły na widok dizajnu.

- O kućka! To jest zajebiste! - podekscytował się Gavann.

- O jaaaa... chyba takie coś widziałem , ale na żywo jest lepsze! - zdziwił się Blake.

- Nieeeeeee... zueeeeeehehehheeeeueghh! - zachwycił się Selen.

- Oooooo!!! Jeeeeeeeeeeeee! To je dobre! - zdziwił się Tomson

- Heh. - zaśmiał się Belox. - Chodźcie za mną. - zakomenderował.

- Oukey. - odparł Blake.

Belox zaprowadził kompanów na stanowisko , które składało się z pięciu krzeseł , pięciu stołów i pięciu „komputerów”. Wtem Belox powiedział:

- Ok. Zatem: W pokoju są 2 stoły i 1 gość. Kogo lub czego brakuje , żeby wszystko było dobrane?

- Drugi gość se gdzie poszedł. - zażartował Gavann , tym samym odpowiadając na pytanie.

- BRAWO! Dobra odpowiedź! - wykrzyknął Belox. - Następne pytanie: Ile to jest minut? Od 12:37 do 14:19?

Wszyscy drapią się po głowie , myśląc. Nagle Hansy się zgłasza:

- 102!

„Gradobicie” pytań trwało około 10 minut. Ten etap wygrał Gavann. Wtem się skończył i rozpoczął się drugi etap. Belox wstaje.

Zaprowadził kompanów do automatu z koszem. Było 5 działających automatów. Każdy zajął miejsce przy automacie.

- Dobra , zasady są takie: Ten , kto pierwszy w ciągu 60 sekund będzie mieć najwięcej koszy – wygrywa ten etap. To już przedostatni. - wyjaśnie Belox.

Etap się rozpoczął. Każdy z członków rzucał jak szalony piłki do kosza. Etap się skończył i Belox mówi:

- Wygrał Tomson! 7 koszy! - wykrzyknął.

Po czym oddalił się od kompanów i zakomenderował:

- Chodźcie za mną.

Belox zaprowadził członków do pomieszczenia z dźwigniami , linami , itepe. I zaczął tłumaczyć:

- Ostatni etap polega na naciśnięciu , ba... spuszczeniu klokcka na przycisk „HIT”. Do dyspozycji macie gałkę , którą można poruszać w prawo , lewo , przód i tył. Dla ułatwienia macie kamery. Tak więc – powodzenia! - wytłumaczył Belox.

Każdy z kompanów zaczął rwać dźwignię. Pot lał się strumieniami , ciarki oblazły niemalże każdego , przy czym się śmiali. Etap trwał 4 minuty. Wygrał go Selen – z ledwością – prawie by go dogonił Tomson.

- Doskonale! Wygrywacie limuzynę! A teraz , wejdźcie do tej komory – każdy! - rozkazał Belox.

Każdy z kompanów wszedł do komory i się pojawili w pomieszczeniu z wyjazdem , a w nim – limuzyna.

Po czym Belox wyciągnął kluczyki z kieszeni i je rzucił zwycięzcy z tekstem:

- Dziękuję za udział w konkursie! Szerokiej drogi!

- Żegnam , gościu. - pożegnał się Tomson i wsiadł do limuzyny.

Po tym momencie wszyscy byli w limuzynie i po chwili – odjechali.