CyberWorm

Kenex, 2011


1

Profesor Marek Rogowski jak każdego ranka płynął swoją motorówką na prywatną wyspę. Mieściło się na niej jego prywatne laboratorium. Gdy już dopłynął, przywitał go jego pomocnik Tadeusz Klutek.

- Nasze Cyber Wormy zostały już praktycznie ukończone. Teraz czeka nas jedynie instalacja oprogramowania i będziemy mogli rozpocząć testy.

- To świetnie! Chodźmy więc go komputera głównego.

Proszę podać login i hasło - powiedział komputer

Profesor i pomocnik weszli na swoje konta

Podaj nazwę procedury

Profesor wpisał : Install_software_cyber_robot

Proszę włożyć dysk z oprogramowaniem

Rogowski nie wahając się włożył płytę do napędu.

Proszę czekać, trwa instalacja

Po chwili

Błąd. Ten program jest już zainstalowany. Czy chcesz go zainstalować ponownie?

- Co jest? - powiedział sam do siebie Profesor

- Widzisz profesorku. Pamiętasz jak prezentowaliśmy oczyszczacz powietrza? Ty poszedłeś sam na pokaz, zgarnąłeś laury i nagrodę pieniężną. Potem stworzyliśmy niezniszczalne czołgi. Pamiętasz?

- Do czego zmierzasz?

- Ty też wtedy przypisałeś zasługi sobie. Dlatego teraz to ja zaprezentuję te roboty jako mój wynalazek na pokazie naukowym który zacznie się za godzinę!

- Za godzinę? Oszalałeś! Roboty jeszcze nie są gotowe!

- Jesteś pewien?

Klutek szybko wpisał na klawiaturze : Run_cyber_worm_all

Rozpoczęto procedurę uruchamiana robota

- Ty idioto - krzyknął profesor Rogowski który rzucił się na Klutka. Jednak pomocnik był na to przygotowany i wyjął uzi. Profesor niemal natychmiast się zatrzymał ;

- Nie rób tego Klutek!

- Już to robię. Za kilka minut roboty będą sprawne i gotowe do wystąpienia na pokazie.

- One nie przeszły testów, skąd wiesz jak się będą zachowywać

- Będą słuchać wszystkich komend jakie zaprogramowaliśmy, dobrze o tym wiesz.

- Nie byłbym tego taki pewien Klutek!

Roboty uruchomione

- Co ty zrobiłeś - powiedział Profesor

- Właśnie widzę coś dzięki czemu będę sławny staruszku a ty mnie nie powstrzymasz.

Klutek jedną reką trzymał Uzi wycelowane w profesora zaś drugą wpisał komendę : Release_robot_all Rozpoczęto uwalnianie robotów oraz odłączanie ich! Proszę czekać! Profesor wykorzystując chwilę nieuwagi szybko wybiegł z pomieszczenia

- Wracaj tu! - krzyknął Klutek

Profesor wiedział że jeśli odłączy zasilanie przez zakończeniem procedury roboty same się wyłączą. Musiał jednak dobiec na tyły laboratorium które były daleko.

Procedura zakończona w 10%

- Szybciej, szybciej! - krzyczał Klutek - zanim ten zgred dobiegnie!

Profesor wybiegł na zewnątrz. Musiał teraz okrążyć plac na którym znajdowała się cała machineria oraz maszyna w której przetrzymywane były roboty.

- Dam radę, dobiegnę przez końcem procedury.

Procedura zakończona w 30%

- Dajesz, dajesz! - krzyczał Klutek - kurde czy nie można tego przyspieszyć. Otworzył panel pokazujący zużycie procesora.

- Tylko 20%? - rzekł sam do siebie Klutek - Co za marnowanie potencjału komputera. Zwiększę zużycie do 80%

Klutek wpisał : Processor_80%

Zwiększono wydajność procesora

Profesor tymczasem był już blisko wyłącznika zasilania. Jeszcze tylko parę susów i nacisnął przycisk. Jednak nic się nie stało.

- Haha i co profesorku - usłyszał Rogowski z najbliższej kamery - zwiększyłem wydajność procesora do 80% a przy okazji odłączyłem część sieci. Teraz możesz sobie klikać do woli.

- Oszalałeś?! 80%?! Sieć tego nie wytrzyma, nie mamy odpowiedniego chłodzenia!

- Wytrzyma, wytrzyma. Ważne że procedura przekroczyła już 90%.

- Ty głupcze!

- Tylko bez wyzwisk profesorku. Pogódź się z porażką.

Procedura zakończona

- Taaaaaak!!! - krzyknął Klutek

Roboty uruchomione

- Jak mogłeś?! - wykrzyczał Rogowski

- Mogłem, mogłem. Teraz te roboty pójdą ze mną na pokaz

W tym momencie rozniósł się ogromny huk.

Pożar, pożar, wybuch proces...

Komputer się wyłączył.

- Co jest?! - krzyczał Klutek po czym zaczął biec aż dotarł do robotów. Te właśnie wychodziły z urządzenia.

- Roboty! Od teraz macie być mi posłuszne! - oznajmij Klutek

Jednak one wycelowały w niego broń.

- Co wy robicie? - spytał przerażony Klutek po czym wyciągnął Uzi

- Zabić cel!

W tym momencie rozległo się

- 73578end!!!

Roboty zatrzymały się w bezruchu i zaczęły pikać coraz szybciej. Po paru sekundach odpadły im głowy i poleciało mnóstwo iskier. Profesor przybiegł na miejsce i rzekł :

- Dobrze że przewidziałem taki rozwój wydarzeń. Zwalniam cię Klutek!

Pomocnik bez słowa pobiegł do swojej motorówki. Profesor został sam z uszkodzonymi robotami. Naprawa ich zajmie mu kilkanaście dni. Profesor już chciał zanieść roboty do laboratorium gdy nagle usłyszał z oddali

- Zniszczyć cel!

Hm... tu są cztery roboty, gdzie się podział piąty - pomyślał Profesor

Zaraz po tym usłyszał krzyk Klutka. Rogowski pobiegł natychmiast do miniportu i zobaczył plamę krwi na wodzie a pod nią ciało Klutka. Robot odpłynął na motorówce. Profesor chciał ścigać robota zanim dotrze do miasta. Niestety ktoś w jego motorówce rozwalił silnik.

- Wszystko zaplanowałeś Klutek - krzyknął Pofesor pod wpływem emocji - Chciałeś uciec z piątym robotem, bardzo sprytnie!

Rogowski sam nie wiedział co zrobić. Robot za jakieś 20 minut dopłynie do miasta a wtedy może zginąć naprawdę wiele wormów. Po chwili namysłu wpadł na pomysł że poleci plecakiem rakietowym. Pobiegł szybko na plac z rupieciami i wyciągnął plecak za który dostał rok temu nagrodę. Założył go i uruchomił silniki. Robot tymczasem znajdował się już 5 minut drogi od miasta. Profesor wypatrzył robota i szybko poleciał w jego stronę. Trzymał w ręku snajperkę zaś drugą sterował plecakiem. Gdy znalazł się nad robotem ostrożnie wycelował w głowę i strzelił. Spudłował. Robot spojrzał w górę po czym wycelował swoim karabinem w Profesora.

- Zniszczyć cel!

Zaczął strzelać jednak Rogowski robił umiejętne uniki. Za którymś strzałem jednak robot trafił w plecak, Profesor szybko go zdjął zanim wybuchł i wpadł do wody tuż obok motorówki. Robot zaczął strzelać do wody.

- Zniszczyć cel! Zniszczyć cel!

W tym momencie Rogowski wszedł na motorówkę od tyłu i rzucił się na robota. CyberWorm rzucał się na wszystkie strony lecz to nie przeszkodziło Profesorowi w otworzeniu klapy i naciśnięciu wyłącznika. Robot natychmiast zamarł w bezruchu.

- Udało się! - krzyknął z radości

2

Profesor Rogowski wrócił na wyspę.

- Heh ... teraz czeka mnie kilka dni żmudnego naprawiania. Zaraz... gdzie jest Klutek? - profesor obejrzał się na miejsce gdzie wcześniej leżał jego pomocnik jednak tam go nie było.

- O rzesz! - krzyknął Profesor i szukał go po całym laboratorium. Wszystkie roboty leżały na swoim miejscu, nie ubyło żadnego sprzętu.

- Hmm.. pewnie prąd morski zabrał jego ciało. No nic, naprawię procesor, zobaczę jaki jest stan systemu.

Rogowski wziął narzędzia oraz zapasowe części i udał się do komputera. Nie był to zwykły domowy sprzęt, ale wielka mahineria więc naprawa wcale nie była łatwa. Profesor zabrał się do roboty. Po dwóch godzinach procesor był jak nowy. Teraz Rogowski udał się czym prędzej do komputera.

Proszę podać login i hasło - powiedział komputer

Profesor zalogował się na swoje konto.

Podaj nazwę procedury

Profesor wpisał : history

Komputer wyświetlił :

anonim_send_install.exe_part1_http://hosting.wo/send

anonim_send_install.exe_part2_http://hosting.wo/send

- O boże - powiedział Profesor który usiadł z wrażenia - Jeśli ktoś wejdzie na podstronę na której zapisał się ten plik, robot rozprzestrzeni się po całym internecie.

Rogowski wpisał : [link widoczny dla zalogowanych]

Natychmiast otworzyła się strona internetowa. Profesor wszedł w zakładkę "kontakt". Był tam podany numer telefonu i adres.

- Hmm.. Wormowo ul. Niecka 56? To niedaleko. Zadzwonię do nich.

Po tych słowach wyciągnął telefon i wpisał odpowiedni numer jednocześnie biegnąc w stronę motorówki.

Przepraszamy ale obecnie połączenie jest zajęte. Spróbuj ponownie za chwilę

- Cholera!

Profesor ponownie wpisał numer

Przepraszamy ale obecnie połączenie jest zajęte. Spróbuj ponownie za chwilę

- Szlak!

Rogowski wsiadł na motorówkę i odpalił silnik. Ustawił pełną moc i ruszył. Ponownie wpisał numer telefonu i ruszył.

- Cholera, niech ktoś odbierze!

- Słucham? - odebrał jakiś facet

- Niech mnie pan posłucha. Nazywam się profesor Rogowski, jestem naukowcem. Musicie natychmiast zablokować dostęp do swojej strony!

- Że co?

- To nie są żarty, jeśli ktoś otworzy jedną z podstron, będziemy mogli mówić o apokalipsie internetowej!

- Co pan wygaduje za bzdury? Nie wyłączymy naszej strony z powodu pańskich fantazji

- Nie jestem w stanie sprawdzić która podstrona posiada niebezpieczny plik bo to się nie zapisało w historii. Jeśli ktoś ją otworzy, samo-powielający się plik może opanować wszystkie komputery na świecie!

Połączenie przerwane

Profesor natychmiast wystukał numer ponownie

- Słucham?

- Posłuchajcie mnie ...

Połączenie przerwane


Tymczasem w siedzibie hosting.wo :

- Wiecie co? Jakiś wariat do mnie dzwonił i twierdził że musimy wyłączyć stronę. Uważał że jakiś samo-powielający się plik dostał na nasze serwery i jeśli ktoś otworzy naszą podstronę to ... zniszczy internet czy jakoś tak.

- He he masz rację Kuba. Wariat.

- A tak przy okazji spytam, kiedy nasz komputer będzie robił skanowanie wszystkich plików?

- Za 20 minut. Oj no co ty, nie przejmuj się tym. Nawet jeśli, ale powtarzam, jeśli to byłaby prawda, ktoś musiałby całkowitym przypadkiem wejść na złą podstronę i pobrać zły plik.

- Nie przejmuję się tym ... tak tylko pytam z ciekawości.


Tymczasem u profesora :

- Dobra, spróbuję jeszcze raz.

Rogowski wystukał numer.

- To znowu pan? Nie mam czasu na takie bzdety.

- Kiedy rozpoczniecie skanowanie plików, bo pewnie to robicie?

- Widzę że pan ma pojęcie na ten temat. Za jakieś 18 minut.

- Błagam, zablokujcie chociaż wszystkie pliki które mają w treści install albo format exe.

- Myśli pan że to możliwe? Albo blokujemy całość albo pliki wybrane ręcznie.

- Więc zablokujcie stronę jeśli chcecie uniknąć katastrofy!

- Pan się prochów nałykał? Kto by pobrał nie wiadomo jaki plik?

- Wystarczy że wejdzie na tą podstronę!

- Hahaha ... ma pan poczucie humoru, a teraz kończę

Połączenie przerwane

Profesor dopłynął już do portu, teraz musiał przebiec jeszcze około 800 metrów.


Tymczasem w siedzibie hosting.wo :

- Kurde, nie wytrzymam.

- Co robisz Kuba?

- Sprawdzę ten plik install.exe.

- Po co?

- A z ciekawości. Czy w ogóle taki plik jest.

Kuba wpisał w opcji szukaj install.exe. Wyskoczyło mu tysiące takich plików.

- Taaa... i weź znajdź tu właściwy. Hm... zaraz on gadał że się nazywa Rogowski

Kuba dopisał Rogowski i wyskoczyły mu teraz dwa pliki.

nstall.exe_part1, install.exe_part2

Miał już je otworzyć ale się zawahał. Jeśli ten wariat jednak mówił prawdę to kliknięcie może być niebezpieczne.


W tym samym czasie Profesor znalazł się pod siedzibą hosting.wo. Wszedł do środka a pani w recepcji sie zapytała.

- Mogę w czymś pomóc?

- Tak - wysapał zziajany profesor - gdzie znajdę właścicieli hosting.wo?

- Na drugim piętrze

- Dziękuję pani bardzo

Profesor pobiegł do klatki schodowej.


- Na co czekasz Kuba? - zapytał współpracownik - Klikaj!

- Sam już nie wiem. Trochę się jednak boję.

- Pomyśl trochę, czy to co gadał ten facet, trzyma się kupy?

- Właściwie to nie.

- Więc czego się boisz.

- Masz rację, nie dam się zastraszyć wariatowi


Rogowski dobiegł już na drugie piętro. Zaczął pukać do szklanych drzwi. Przy komputerze siedziało dwóch facetów. Jeden z nich wstał i podszedł do drzwi.

- Kim pan jest?

- Nazywam się Profesor Rogowski

Drugi pracownik natychmiast podniósł głowę.

- Otwórz mu. To ten facet co do mnie dzwonił.

Po naciśnięciu przycisku drzwi się otworzyły i Rogowski wpadł do środka.

- Nie otworzyliście tego pliku, prawda?

- No właśnie ... - powiedział speszony pracownik - kilka sekund temu to zrobiłem.

- I co się dzieje? - szybo spytał Profesor

- No nic .... zaraz. O kurde.

- Pokaż to! - rzekł Rogowski po czym podbiegł do komputera

W przeglądarce otwierały się setki kart ze stronami internetowymi.

- Odłącz internet - krzyknął profesor - on chce wrzucać plik instalacyjny gdzie popadnie!

- Andrzej ! - krzyknął Kuba - Odłącz router!

- Już biegnę.

Andrzej podbiegł do routera i go odłączył. Na wszystkich kartach pojawił się błąd połączenia. W tym momencie otworzył się edytor tekstowy.

- Co on robi? - spytał Kuba

Na czystej kartce pojawił się napis : Podłączcie router albo was zabiję

- Czyli nie udało mu się dostać do innych komputerów - stwierdził z ulgą Profesor

- Ja bym się tak nie cieszył - pojawiło się na ekranie

- Ty rozumiesz co my mówimy? - zapytał się zszokowany Rogowski - Kto cię tego nauczył?

- Nie ważne Podłączcie router albo was zabije

- Ciekawe jak? - stwierdził Profesor

- No bo ... - zawahał się Kuba - okna są sterowane przez komputer, drzwi są sterowane przez komputer no i mamy kamery z laserem

- Z laserem? - zdziwił się Profesor

- No...

- A co wy tu skarby macie?

- Nie, ale bezpieczeństwo ...

- Dobra, coś wymyślmy - przerwał dyskusję Andrzej

- Nic nie kombinujcie, podłączcie albo będę podziwiał wasze mózgi na podłodze

Profesor wpadł na pomysł. Otworzył program notatnik i zaczął wpisywać dziwne komendy. Niestety co jakiś czas wyrazy same się usuwały. Rogowski więc wszedł w panel sterowania i w ustawienia klawiatury a następnie wyłączył Backspace. Potem dokończył pisanie w notatniki i zapisał jako plik.bat. Następnie kliknął na nowo powstałą ikonkę i komputer sam się wyłączył.

- Nie mogłeś poprostu wyłączyć komputera? - zapytał Kuba

- On by mnie powstrzymał. Natomiast komendy jakie wpisałem w notatniku są nieodwołalne.

Rozmowę przerwał dźwięk uruchamiającego się komputera.

- On się sam włącza - stwierdził przerażony Andrzej

- To niemożliwe - rzekł Profesor - On musi to robić z innego urządzenia.

Andrzej spojrzał na swój telefon :

- O kurde! On jest w moim telefonie!

- Jak się tam dostał? - spytał Kuba

- No mój telefon ma taką opcję że może służyć jako router.

- A może się połączyć z innymi komputerami? - spytał przerażony Kuba

- Już to zrobił, połączył się z jakimiś dwiema sieciami. Sek9 hm.. to komputer w recepcji.

- Po co tu w ogóle recepcja? - zapytał Profesor

Andrzej i Kuba spojrzeli po sobie ale nic nie mówili.

- Co ukrywacie?! - podniósł ton Profesor - Te kamery z laserami. Wy nie jesteście tylko stroną internetową! No tak ... to logiczne. Gdybyście prowadzili tylko swoją stronę, moglibyście to robić w domu.

- Eee... - chciał coś powiedzieć Kuba ale Andrzej po szturchnął i wyciągnął pistolet. Profesor natychmiast ruszył do wyjścia, jednak drzwi były zamknięte. Naciskanie klawisza nic nie pomogło. Andrzej wycelował w Profesora.

- Wiesz staruchu zdecydowanie za dużo. Jakie jest twoje ostatnie słowo?

- Andrzej! - krzyknął Kuba - Kamera!

- Co? O co ... - nie dokończył Andrzej. Celownik laserowy kamery był wycelowany między jego oczy. Na ekranie komputera pojawiło się ostrzegałem. W tym momencie laser zrobił dziurę w głowie Andrzeja

- Padnij ! - krzyknął Rogowski

Kuba schował się pod biurkiem a Profesor za komodą.

- Wiesz co?! - krzyknął Kuba - Ta strona internetowa to tylko przykrywka! Tak naprawdę pod ziemią mieści się tajne laboratorium w którym konstruujemy robota!

- Robota?! - krzyknął Rogowski

W tym momencie laser strzelił w biurko raniąc Kubę.

- Jak otworzyć te drzwi?! - krzyknął Rogowski

- Robot je zablokował, nie można.

Profesor szybko wstał, wziął krzesło i z całej siły walnął w szklane drzwi. Wybiegł z pomieszczenia zanim laser strzelił w jego stronę. Szybko zbiegł na parter. Niestety to co tu zastał to prawdziwe pobojowisko. Na podłodze leżało mnóstwo ciał a ściany były rozwalone.

- Więc się uwolniłeś - powiedział Profesor - Muszę przyznać że sprytnie to rozegrałeś.

Profesor po tych słowach wyciągnął komórkę i zadzwonił na policję.