Blog:Zmienić charakter trudno. Odpowiednio wykorzystać - znacznie prościej

Z MruczekWiki

Zmienić charakter trudno. Odpowiednio wykorzystać - znacznie prościej
8 kwietnia 2023 | Kenex


Masz cechę X? To bardzo niedobrze! Musisz się jej pozbyć! A może zamiast walczyć z bagażem milionów lat ewolucji, zastanówmy się, jak daną cechę wykorzystać dla dobra społeczeństwa? Często okazuje się, że można wymyślić wiele przykładów.

Dlaczego mamy różne charaktery?

Karsten Brensing w swojej książce "Rozmowa ze zwierzętami" bardzo fajnie opisuje zróżnicowaną osobowość zwierząt. Patrząc ze strony ewolucyjnej, różne charaktery są genialnym wynalazkiem, zwiększającym szanse przetrwania.

Środowisko ulega nieustającym przemianom, z czego niektóre potrafią być bardzo radykalne i gwałtowne. Gdyby wszyscy byli tacy sami i ich cechy okazały się zbyt wielkim obciążeniem, gatunek momentalnie by wyginął. Na myśl przychodzi mi ostatnia sytuacja z pandemią Covid-19. Introwertycy, czyli osoby potrzebujące niewiele kontaktów międzyludzkich oraz odzyskujące energię w samotności, ciągle słyszą od otoczenia, że powinny więcej wychodzić z domu, być bardziej towarzyskie i żyć pełnią życia. Aż nagle przyszła groźna choroba, zamknęła ludzi w domach i okazało się, że introwertycy radzą sobie w tej sytuacji znacznie lepiej niż spragnieni ciągłych kontaktów ekstrawertycy.

Prof. David Wilson, biolog z Binghamton University, uważa, że wycofane osobniki stanowią bardzo ważne ogniwo ewolucji. Ich receptą na przetrwanie jest spokój, wyważenie i obserwacja. Aby to udowodnić, przeprowadził serię eksperymentów na rybach słonecznicach pstrych. Wkładał do akwarium metalowe klatki. Ciekawskie osobniki szybko podpływały do nowego przedmiotu i wpadały w pułapkę. Sytuacja odwróciła się, gdy wszystkie ryby przeniósł do nowego akwarium. Odważne osobniki szybko się przystosowały, podczas gdy strachliwe potrafiły nie jeść nawet pięć dni. Z tego wysuwa się wniosek, że z punktu przetrwania gatunku obie strategie są niezbędne. Po prostu w odmiennych warunkach zyskują przewagę. Bardziej odważni członkowie znajdują nowe źródła pożywienia, a ci bardziej ostrożni, trzymający się tego, co znają najlepiej, rzadziej padają ofiarą drapieżników i zatruć.

Jednak w naturze to nie działa tak, że członkowie siadają w kółku i przydzielają sobie charaktery. Na drodze ewolucji wykształcił się mechanizm, w którym różni członkowie psychicznie różnią się od siebie. Jeśli dana cecha miała swoje zalety i dawała na jakimś polu przewagę (albo przynajmniej nie przeszkadzała zbyt mocno), była przekazywana dalej swojemu potomstwu.

Masz być taki, jak ja chcę

Społeczeństwo wydaje się jednak na sprawę patrzeć inaczej. Mamy pożądany zbiór cech, a wszelkie odstępstwa uważamy za "wady". Przyzwyczaiłem się do bańki psychologicznej, gdzie jest duża wyrozumiałość dla różnic w temperamencie. Nikt nie robi problemu z faktu, że jedna osoba lubi dniami siedzieć sama w pokoju, a druga potrzebuje ekstremalnych przeżyć. Jednak gdy wyjdę z tej bańki, odkrywam na nowo inny świat. Świat, gdzie przy wielu cechach słyszę negatywne komentarze wypełnione współczuciem lub pogardą. Gdy kiedyś jednej znajomej tłumaczyłem, na czym polega introwertyzm, skomentowała to słowem "przejebane".

Różne ideologie i kultury mają w zwyczaju wymyślać swojego "superczłowieka" - osobę spełniającą społeczne oczekiwania. Zwykle osiągnięcie stanu superczłowieka jest trudne, a dla części populacji niemal niemożliwe.

A przecież można do tego podejść zupełnie inaczej. Cechy charakteru uważane za trudne w pewnych okolicznościach mogą stać się zaletami. Wyobraźmy sobie świat, gdzie wszyscy są energicznymi ekstrawertykami i musimy znaleźć kogoś, kto zajmie się papierkową robotą. Albo świat, gdzie wszyscy mają silną awersję do ryzyka i musimy kogoś wysłać, by pomógł poszkodowanym w wyniku katastrofy naturalnej. Zalety powszechnie krytykowanych cech opisałem lata temu w artykule Doceń swoje cechy.

Wiele zwierząt zasługuje na miano społecznych (żyją w grupach lub stadach) ale niewiele z nich osiągnęło kolejny poziom i stało się ultraspołeczne – żyją w bardzo dużych grupach mających określoną strukturę wewnętrzną, co pozwala im czerpać korzyści z podziału pracy. Przykładem struktur ultraspołecznych są roje pszczele oraz gniazda mrówek. Mamy w ich obrębie kasty żołnierzy, zwiadowców i opiekunek.

Bycie gatunkiem ultraspołecznym wydaje się bardzo adaptacyjne. Chociaż owady żyjące w koloniach stanowią zaledwie 2% wszystkich gatunków owadów, w krótkim czasie zajęły najlepsze miejsca do żerowania i rozmnażania się, wypchnęły swoich konkurentów na gorsze tereny i zmieniły większość ekosystemów lądowych na Ziemi (na przykład poprzez umożliwienie ewolucji roślin kwitnących, które muszą być zapylane). Biorąc pod uwagę łączną masę, dzisiaj stanowią one większość wszystkich owadów na Ziemi!

To właśnie podział zadań i specjalizacja jednostek jest uważany za jedną z ważniejszych przyczyn sukcesu ludzkości, która obecnie totalnie zdominowała całą planetę i zepchnęła inne ssaki na margines.

Rozwijajmy się z głową

Jeśli stawiasz przez ludźmi żądanie, by zmienili swój charakter o 180 stopni, narzucasz ekstremalny poziom trudności. Większość będzie takimi ponaglaniami zmęczona lub poirytowana i szybko się podda. Znacznie mądrzej zastanowić się, jak wykorzystać wbudowane predyspozycje. Jakiś czas temu pewna osoba opowiadała mi, że jeden z seryjnych morderców od dziecka bardzo lubił rozkrajać ciała. Był zafascynowany wnętrznościami. Od razu pomyślałem, że gdyby jego życie potoczyło się inaczej, mógłby zostać wybitnym chirurgiem. Ludziom jednak łatwiej skwitować, że "to chore".

Zobacz też

MiauBlog:

MruczekWiki: